Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Głupi nastrój..


Cześć laski:* Ojejku, ostatnio tak jakoś dziwnie ze mną, cały dzień mogłabym tylko...spać i jeść na zmianę ;-) W sobotę były juwenalia, tzn były od czwartku, z jedzeniem było wszystko w porządku, ale w sobotę postanowiliśmy się w końcu napić %. Skończyło się na 0,5 l bimbru 60%, na dwoje, wychodzi szklanka na łebek (trzasnęło nieźle..), cała paka delicji, cały chleb :-D suchy, ale pyszny, batonik, cały litr nektaru jabłkowego eh... i na koniec dowalę - o 3 nad ranem cały wielki talerz spaghetti. Coś mi się uwaliło że jest po północy i mogę spokojnie sobie zjeść, ja patrze później na zegarek a tu 3 dochodzi :-D. W niedzielę trzeba było wcześnie wstać bo jechaliśmy do mojej babci na urodziny. Więc w niedzielę wieczorem, jak tylko wróciliśmy, o 20.30 położyłam się spać, wstałam o 8, a jak mały poszedł spać o 10.30, ja też się położyłam na kanapie i spaliśmy tak do 13 haha :-D

No i dostałam ten wyczekiwany od 2 miesięcy okres (musiałam przytyć 4 kg), jak dostałam 3 maja, tak mam go do tej pory !! ;/ Zaczęłam w końcu te tabletki anty, zaraz po zakończeniu luteiny, nie skonsultowałam z lekarzem, może to po tabsach, a taki niemrawy coś ten okres, eh bidy sobie robię na każdym kroku wiem... Ale jutro już się do niego umówię i powiem wszystko jak jest, Boże ja kiedyś chcę dzieci urodzić :< a mi sie cuda i dziwy dzieją.

No i z jedzeniem tak o właśnie, w niedzielę pełno dobrodziejstw u babci, wczoraj na wieczór też nagrzeszyłam że ja pierdzielę a dziś to już w ogóle jestem  na siebie taka wkurzona bo miałam takie świetne wyniki, 62 w talii, 76 w brzuchu, 92 w biodrach...i tak sie starałam ta ne 90-60-90 i szlag trafił bo musiałam przytyć żeby dostać ten cholerny okres..Ah ten organizm się buntuje, teraz mam wszędzie po 3-4 cm więcej. Niby nie dużo, ale żeby teraz uzyskać te upragnione wymiary muszę znowu się postarać. 28 czerwca mam to wesele, kupiłam zupełnie inną sukienke (jutro wstawię fotke) i musze mieć do niej ekstra płaski brzuch bo co jak co, ale NIENAWIDZĘ jak mi pod pępkiem ten bebech jeszcze odstaje :-)

Jednakże już żadnymi dietami 1000 kcal się nie będe katować, postawiłam na zdrowie - ryby, drób, jajka, warzywa owoce itp, ale za to więcej ćwiczeń na siłowni i będzie gites majonez. Idę własnie zaraz biegać i brzuch robić bo nogi jak patyki a brzuch dupa i boczki rosną heheh ;-) Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :*!