Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dla siebie:-)


Właśnie wróciłam z siłowni, nie było mnie tam przez miesiąc - musiałam zamrozić karnet ponieważ kompletnie nie miałam na nią czasu ... Wysepka Empiku w galerii na nią nie pozwoliła ;) Przed świętami siedziałam tam po 11 godzin, potem święta to już w ogóle, no a teraz, mimo że szef zaproponował mi jeszcze setke godzin w styczniu, tym razem w salonie Empiku, to mam mnóstwo czasu, w końcu :)

Ale czuć "nieformę" po tym miesiącu bez ćwiczeń :D Może nie spadła aż tak, ale jak chodziłam regularnie, było lepiej :-) No cóż, zaczynam od nowa i dzisiaj czuję się fantastycznie :) Pierwszy raz od ... w sumie to w ogóle pierwszy raz w życiu, poćwiczyłam tak serio dla siebie, tyle ile miałam siły i ochoty. Nie patrzyłam ile spaliłam kalorii na bieżni, ile zrobiłam brzuszków, ile czasu mi wszystko zajęło... Ćwiczyłam dla własnej przyjemności, nie dla spalenia kalorii...

Tak jak pisałam w poprzednim poście, po przeczytaniu książki Pawlikowskiej "Moja dieta cud", byłam oszołomiona, że tak naprawdę to całe odchudzanie się na siłę, spalanie kalorii, LICZENIE KALORII!! robiłam dla kogoś. Nie mam pojęcia dla kogo. Dla chłopaka, dla znajomych, dla zazdrosnego wzroku innych dziewczyn na plaży, dla innych oczu płci męskiej ? Może. Ale na pewno w malutkim stopniu dla siebie. Chciałam się podobać innym, być akceptowaną, że jak szczuplejsza, to atrakcyjniejsza, fajniejsza itp. 

Ale tym razem przejrzałam na oczy. Nie chcę schudnąć. Chociaż jakiś mały cel w tym jest. Bo skoro rzuciłam niezdrowe, przetworzone, "light'owe" rzeczy, zabrałam się za naturalne, zdrowe, POTRZEBNE, prędzej czy poźniej schudnę. Najbardziej cieszę się z tego, że będę po prostu zdrowa. Zdrowa, szczupła, silna i pełna energii. Biegam dla przyjemności, nie dla schudnięcia i spalenia kalorii. Bo skąd ktoś, czy coś, może wiedzieć, ile tak naprawdę spaliłam kalorii po 30 minutach biegu ? To jest przybliżony wynik. Kiedyś nie jadłam bananów, ziemniaków, białego ryżu, bo "tuczą". A to nieprawda. One są naturalne, zdrowe, stworzone przez naturę, tak jak stworzyła nas, to czemu miałyby być dla nas złe ? Teraz to zrozumiałam.

Okej, koniec mojego wywodu, ale strasznie strasznie chciałabym zachęcić dziewczyny, żeby też tak przejrzały na oczy. Niektóre dziewczyny, nie tylko te na Vitalii. Moja koleżanka stwierdziła że przestanie jeść śniadania, to szybciej schudnie. Wyśmiałam ją. Stwierdziła że nienawidzi biegać, ale zmusi się do...2 godzinnego treningu, żeby szybciej schudnąć, no to też ją wyśmiałam :D Bo nie ma nic gorszego niż zmuszanie się. 

Dlatego drogie panie, róbcie to dla siebie, dla przyjemności, nie z musu. Jedzcie wszystko, ale powyrzucajcie te paskudne serki light i wszystko tym podobne. Nie liczcie kalorii, przy takim naturalnym zdrowym odżywianiu serio nie musicie tego robić, organizm sam wie na co przeznaczy te kalorie (myślenie, ruszanie się, trawienie...), nie odłoży się wam to w postaci tłuszczu ! Nie liczcie spalanych kalorii, one i tak jak się mają spalić, to się spalą ;) I przede wszystkim - JEDZCIE ŚNIADANIA  ;)

Pozdrawiam ! :-*