Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokusy!


                                                  Witajcie kobietki ;)

Szybki wpis i uciekam pod prysznic bo dosłownie cieknie ze mnie. Dziś interwały były ;) Sama główna część trwa 10min (na razie) i jest po prostu ogień! Ale nie poddaje się puki mam chęci bo później może być ciężko zmobilizować się do takiego wysiłku... hmmm, ale ja przecież dążę do tego, żeby dzień bez treningu był dniem straconym, a więc jedno drugie wyklucza...


Dziewczyny i chłopaki, ratujcie!

Moja mama zjechała na święta do domu (pracuje za granicą) i przywiozła stossss!!!! słodyczy!!!! Starczy na 3 miechy gdyby jeść tylko! jedną czekoladę dziennie...Co mam zrobić?! Teraz nie mam ochoty, ale wieczorem....  ach te wieczory...

 Jutro dzień wolny od ćwiczeń, pewnie bym i poćwiczyła, ale chodzę na zastrzyki odczulające i jestem po nich trochę... inna ;p zaczyna ręka boleć, czasem tak konkretnie to od razu samopoczucie gorsze... 


Uciekam i życzę Wam...czego by Wam tu życzyć?  Aby być sexi kotką trzeba najpierw spocić się jak świnia, w więc spoconego dzionka :) haha :)