Od wręcz dziecięcych czasów miałam podświadomy strach przed nadwaga, otyłością. Miałam zaburzony pogląd na swój wygląd. Zawsze byłam pewna, ze jestem gruba. W głowie miałam mysl, ze kiedys bede ważyć sto kilo... I to sie stało. Nie wiem jak do tego dopuściłam, a z drugiej strony wiem. I wiem, ze za uchem ktoś stoi i krzyczy mi, ze jestem nikim i juz taka bede do końca swoich dni. Strach... A jednocześnie zastój. Nic z tym nie robie, bo ktoś stojący za mną mówi, ze i tak mi sie nie uda. Zawsze tez miałam zbyt duże ambicje, chciałam najlepiej odrazu schudnąć 30kg.. Teraz postawiłam sobie jeden i na pewno możliwy na początek cel - 9kg. Uda mi sie. Pokonam demony zatruwające mnie. W tym roku koncze 21lat i w tym roku wygram zycie.
KolorowaMarzycielka
6 stycznia 2016, 16:48@Maddise @Non_Patt @angelisia69 @Emotion96 Dziękuję Kochane <3
Emotion96
6 stycznia 2016, 15:35Aż mnie sama zmotywowałaś ;) Trzymam kciuki !!!!!!
angelisia69
6 stycznia 2016, 14:01im mniejsze poprzeczki zakladasz tym latwiej ci bedzie,po co sie odrazu rzucac na gleboka wode?lepiej powoli i cieszyc sie ze spadeczkow trwalych.Powodzenia
Maddise
6 stycznia 2016, 12:45Nie jesteś nikim, ale zawsze możesz być lepsza. Pamiętaj, że codziennie jesteś bliżej celu. Powodzenia!