Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PODSUMOWANIE DNIA 09.09


Mój wielki błąd i grzech to podjadanie, podryzanie, smakowanie. Ten dzień był do dupy, miałam zły humor, byłam zła na ciągły brak pracy, pomyślałam że najlepiej byłoby siebie zamrozić. Bo jak człowiek się nudzi to niech lepiej odpocznie sobie i nabierze sił na przyszłość. Byłam się ważyć u mamy i moje ciało wcale nie wykazuje chęci chudnięcia. Jakaś napuchnięta jestem. Źle się czuje. Byłam u lekarza z moimi nogami(żyłami, żylakami) i w piątek idę do chirurga:( Ojej. Ciekawe co mi powie. Basen narazie odpuściłam, bo mam okresik. Narazie brak funduszy na cokolwiek, ale polecam SPORT FACTORY Bydgoszcz. Tam można naprawdę się zmęczyć, a ja stawiam tylko na konkretny wysiłek, tylko taki daje mi efekty.

11.00- 1 ptasie mleczko, 2 delicje, pół jabłka

12.00- płatki z mlekiem, podryzka pasztetu, zielona herbata, kisiel bananowo-cytrynowy

16.30- podgryzka zupy pomidorowej

16.40- sałatka własnej roboty z serem i szynką, pół wafelka grześka, podgryzki płatków,

18.00- 2 szklanki soku marchiwowo-jabłkowego z naszej profesjonalnej sokowirówki.

20.00- podgryzki sandwicha od mężola

SAME GRZECHY!!!!!!!!!!!!!!

BIEGANIE- 2 OKRĄŻENIA-OK. 20 MINUT

To bieganie to narazie rozgrzewka dla mięśni, które się od biegania akurat odzwyczaiły:)