Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: chandrowato- depresyjny nastroj....
6 stycznia 2007
Jest mi źle, boli mnie gardło, boli mnie wszystko:( A na dodatek wszystkim w koło wali sie życie , a ja nie umiem ani pomóc ani doradzić.....do kitu to wszystko.... Płakac mi sie chce ....tylko co to da?????? Wpadłam w jakis taki ogromniasty dół......i lece sobie ,lecę a dna nie widać..... Nie mam nawet siły zagladnac do waszych pamietników.... ale Wy nie zapominajcie o mojej zbłąkanej duszyczce..
wpadlam podac reke, bo tez sie nieszczegolnie czuje... od kilku dni leje u nas, jak z cebra, a to na pewno nie pomaga :( Mam nadzieje, ze szybko wyjdziesz z dolka. Ja sie opieram rekoma i nogami, ale musze przyznac, ze jest ciezko...
Filipka
7 stycznia 2007, 15:48
nie daj sie napewno nadejda lepsze dni zawsze tak jest ,ze wpadamy w dołek by sie z niego wygrzebac i potem brnac w życie dalej i lepiej dobrze bedzie musi być ,ja w sumie amm ten sam stan co Ty i staram sie wierzyc ze bedzie ok;)pozdrawiam
więc jak już tam dotrzesz, to będziesz się miała od czego odbić i staniesz mocno na nogach. Trzymaj się cieplutko.
dziewcinka
7 stycznia 2007, 13:38
Placz dobrze robi, oczyszcza duszyczke =) Czasami tak bywa, ze w zyciu wszystko zaczyna sie walic, ale po burzy zawsze przychodzi spokoj!!! Pamietaj!!! Trzymaj sie cieplutko!!!
MojeMarzenie
7 stycznia 2007, 13:03
Nie daj się!! Przeziebienie wszystkich dopada - mnie też to nie ominęło... Ale walczę! Tak samo jak z depresją, która próbuje się na wszelki sposób wbić w moje progi! Przeganiam ją dyskotekową muzyką i robieniem na drutach:) Pozdrawiam
podobno na świecie nie ma przypadków i wszystko, co się dzieje, dzieje się w konkretnym celu... trzymaj się ciepluśko :)
martuha78
7 stycznia 2007, 11:03
nie daj sie. wiesz, ja tez mam minorowy nastroj, ale jakos staram sieo tym po prostu nie myslec. poplakalam sobie troszke wczoraj, nie za duzo, bo dzisiaj musze na chwile isc do pracy i nie chce, zeby ktos zauwazyl moje zapuchniete oczy.
u mnie tez leje za oknem, no moze w tej chwili tylko troche pada, ale gardlo mnie boli, wiec dzisiaj nie wybiore sie profilaktycznie na cwiczenia, zeby sie nie dorobic. najsmieszniejsze jest to, ze musze byc na jutro w dobrej formie, a gardlo leczone od wczoraj nie popuszcza. pozdrawiam i zycze szybkiej poprawy nastroju
karenina
7 stycznia 2007, 10:26
Dziękuję za e-maila z życzeniami...<br> Co się dzieje??? Wiem, że łatwo jest radzić, ale pomyśl sobie, że może niedługo jakoś się wszystkie problemy rozwiążą... bo życie toczy się dalej...<br> Nie poddawaj się smutkom i dołom, bądź czasami trochę samolubna i pomyśl tylko o sobie. Zawiń się w kołderkę w łóżku, a Twoi mężczyźni niech Co dogadzają...<br> Dużo siły, zdrowia i szczęścia dla Ciebie i wszystkich wkoło Ciebie...
Witam w gronie .Ja tez popadalam w ogromny dol.Wczoraj bylam w Domu pogrzebowym , bo zmarl maz mojej znajomej.Dla niego ta smierc byla wybawieniem , bo bardzo cierpial , ale pozostala po min pustka dla najblizszych.Zreszta takie jest zycie .Trzymaj sie , jutro bedzie lepiej.
krupczatka
7 stycznia 2007, 00:22
Baaaaaaaaaczność!!! I nie mazać mi się tutaj kobieto!!! Pozdrawiam :)*****
jak najszybciej w górę.Wiem że to niełatwe. A im większy dół tym bardziej "poszarpane" z niego wychodzimy. Ja niestety musiałam sięgnąć po "prochy", żeby jakoś funkcjonować. A teraz cały czas profilaktycznie biorę magnefar.No i musi minąć trochę czasu. Czas wszystko wygładza. ----A dolegliwości fizyczne też na pewno miną. Trzymaj się kochana.Pa
greenka
7 stycznia 2007, 16:11wpadlam podac reke, bo tez sie nieszczegolnie czuje... od kilku dni leje u nas, jak z cebra, a to na pewno nie pomaga :( Mam nadzieje, ze szybko wyjdziesz z dolka. Ja sie opieram rekoma i nogami, ale musze przyznac, ze jest ciezko...
Filipka
7 stycznia 2007, 15:48nie daj sie napewno nadejda lepsze dni zawsze tak jest ,ze wpadamy w dołek by sie z niego wygrzebac i potem brnac w życie dalej i lepiej dobrze bedzie musi być ,ja w sumie amm ten sam stan co Ty i staram sie wierzyc ze bedzie ok;)pozdrawiam
ewikab
7 stycznia 2007, 14:25więc jak już tam dotrzesz, to będziesz się miała od czego odbić i staniesz mocno na nogach. Trzymaj się cieplutko.
dziewcinka
7 stycznia 2007, 13:38Placz dobrze robi, oczyszcza duszyczke =) Czasami tak bywa, ze w zyciu wszystko zaczyna sie walic, ale po burzy zawsze przychodzi spokoj!!! Pamietaj!!! Trzymaj sie cieplutko!!!
MojeMarzenie
7 stycznia 2007, 13:03Nie daj się!! Przeziebienie wszystkich dopada - mnie też to nie ominęło... Ale walczę! Tak samo jak z depresją, która próbuje się na wszelki sposób wbić w moje progi! Przeganiam ją dyskotekową muzyką i robieniem na drutach:) Pozdrawiam
aniulciab
7 stycznia 2007, 11:23podobno na świecie nie ma przypadków i wszystko, co się dzieje, dzieje się w konkretnym celu... trzymaj się ciepluśko :)
martuha78
7 stycznia 2007, 11:03nie daj sie. wiesz, ja tez mam minorowy nastroj, ale jakos staram sieo tym po prostu nie myslec. poplakalam sobie troszke wczoraj, nie za duzo, bo dzisiaj musze na chwile isc do pracy i nie chce, zeby ktos zauwazyl moje zapuchniete oczy. u mnie tez leje za oknem, no moze w tej chwili tylko troche pada, ale gardlo mnie boli, wiec dzisiaj nie wybiore sie profilaktycznie na cwiczenia, zeby sie nie dorobic. najsmieszniejsze jest to, ze musze byc na jutro w dobrej formie, a gardlo leczone od wczoraj nie popuszcza. pozdrawiam i zycze szybkiej poprawy nastroju
karenina
7 stycznia 2007, 10:26Dziękuję za e-maila z życzeniami...<br> Co się dzieje??? Wiem, że łatwo jest radzić, ale pomyśl sobie, że może niedługo jakoś się wszystkie problemy rozwiążą... bo życie toczy się dalej...<br> Nie poddawaj się smutkom i dołom, bądź czasami trochę samolubna i pomyśl tylko o sobie. Zawiń się w kołderkę w łóżku, a Twoi mężczyźni niech Co dogadzają...<br> Dużo siły, zdrowia i szczęścia dla Ciebie i wszystkich wkoło Ciebie...
jojo39
7 stycznia 2007, 10:14<img src="http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_3_11.gif" alt="SmileyCentral.com" border="0"><img border="0" src="http://plugin.smileycentral.com/http%253A%252F%252Fimgfarm%252Ecom%252Fimages%252Fnocache%252Ftr%252Ffw%252Fsmiley%252Fsocial%252Egif%253Fi%253D36%252F36_3_11/image.gif">
number
7 stycznia 2007, 06:20Witam w gronie .Ja tez popadalam w ogromny dol.Wczoraj bylam w Domu pogrzebowym , bo zmarl maz mojej znajomej.Dla niego ta smierc byla wybawieniem , bo bardzo cierpial , ale pozostala po min pustka dla najblizszych.Zreszta takie jest zycie .Trzymaj sie , jutro bedzie lepiej.
krupczatka
7 stycznia 2007, 00:22Baaaaaaaaaczność!!! I nie mazać mi się tutaj kobieto!!! Pozdrawiam :)*****
filipinka1
6 stycznia 2007, 23:51ja czuję się dziś dokładnie tak samo :((
terkaJ54
6 stycznia 2007, 23:34jak najszybciej w górę.Wiem że to niełatwe. A im większy dół tym bardziej "poszarpane" z niego wychodzimy. Ja niestety musiałam sięgnąć po "prochy", żeby jakoś funkcjonować. A teraz cały czas profilaktycznie biorę magnefar.No i musi minąć trochę czasu. Czas wszystko wygładza. ----A dolegliwości fizyczne też na pewno miną. Trzymaj się kochana.Pa