Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czas zwycięstwa???





Jakie to proste...
Szkoda tylko ,że z realizacja u mnie trochę gorzej...
Zwłaszcza, że mój paseczek troszkę nieaktualny...
Ale nie będę go na razie zmieniać, może mnie to bardziej zmotywuje....
Pożyjemy zobaczymy...
Jak na razie to mi to strasznie opornie idzie...
ale same wiecie
powroty w ustalone tory dietkowania są trudne...
żeby chociaż słoneczko świeciło i było cieplutko
to było by mi jakoś łatwiej...może? :P
Ech .. nie dogodzisz babie:))


  • number

    number

    10 maja 2007, 03:01

    Mysle , ze nie bedziesz miec problemu z powrotem na stare tory.Jestes przeciez stanowcza.Ani sie ogladniesz a kilogramy beda leciec, oczywiscie w dol.Pozdrawiam!

  • karenina

    karenina

    9 maja 2007, 14:21

    Nie widać po Tobie, że waga poszła w górę, wręcz przeciwnie, figurę masz jak najbardziej z wagą w dół... Nie tylko ja to zauważyłam :))<br> Może Twój elektroniczny potwór coś szwankuje :))

  • ewikab

    ewikab

    9 maja 2007, 13:54

    są ważniejsze sprawy niż dodatkowe kilogramy, więc czasem trzeba odpuścić... a później od początku :))))))) Myslałam, ze dzisiaj będzie dzień obżarstwa, ale poza bułką rano, nie miałam czasu na zjedzenie czegokolwiek...i dobrze. W domu zjem ziemniaki z sałatą i dietka będzie OK ;))

  • Fufka

    Fufka

    9 maja 2007, 10:54

    mnie jest słoneczko :-)) chcesz troszeczkę??? Trudno, trudno jest wrócic na własciwe tory .... no chyba że bardzo mocno tego chcemy wtedy jest łatwiej nie myślec o żarciu. pozdrowienia

  • balbina

    balbina

    9 maja 2007, 10:51

    zycze duzo slonka na weekend i nie tylko :o)

  • babola

    babola

    9 maja 2007, 09:55

    jest w zasięgu twojej ręki i napewno po nie sięgniesz.