Wlałam dzisiaj w siebie hektolitry wody i czrwonej herbaty, a wylałam jeszcze więcej.Już nie mogę patrzec na picie a ciągle mnie suszy. Żeby to jeszcze było po czym a tu nic, nawet nie powąchałam nie mówiąc już o piciu.
Ale co najważniejsze waga troszkę drgnęła , mało bo mało ale zawsze coś.Ziarnko do ziarnka i zbierze sie miarka do odliczenia z suwaczka. Na razie zostawie go w spokoju jak będzie więcej to popracujemy i nad nim.
jojo67
26 lutego 2006, 19:51Ja też mam czasami konflikt z dziećmi o kompa. Woda czasami źle mi się kojarzy są takie dni że wypijam ją z czystą przyjemnością a innym razem wlewam ją w siebie siłą. Przed nami nowy tydzień i nie damy się zbędnym kilogramom. wiesz kiedyś dziewczyny przeliczały utracone dkg na kostki smalcu. Może to jest jakiś pomysł?<img src="http://img373.imageshack.us/img373/7826/zotarybka6gu.gif" border="0" width="66" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />zostawiam ci złotą rybkę, która w tym tygodniu spełni nasze, rozsądne życzenia.