Właśnie zaczał się sezon imieninowy , co tydzień impreza.Do maja mam przechlapane. Jak ja biedny żuczek to przeżyję, takie pyszności na stołach mniam mniam.Chyba trzeba będzie przez cały tydzień głodować, aby w sobotę oddać sie kulinarnym swawolom:)))))
A tak na poważnie , będzie to nie zła próba stałści mojego charakteru. Trzymajcie za mnie kciuki.
Pierwsze podejście dzisiaj wieczorem.
ewikab
14 marca 2006, 16:51Mnie się nie udało powstrzymać od imprezowych smakołyków :((( Szczegóły w moim pamiętniku. Zapraszam
Justyska23
11 marca 2006, 23:28nie ma co narzekac!! dasz rade, zawsze mozesz siegnac po jakas salatke :) a tez pyszna prawda?<br> ja sobie tylko pozwole na torta urodzinkowego i jakies ciacho, ale to tylko jeden dzien. wiec Ty na male ciastko tez mozesz sobie pozwolic.<br> a silna wole trzeba trenowac, sama to codziennie robie, czasam sie udaje, zasami nie, ale i tak ja jestem gora :D czego i Tobie zycze, buziak.
Bozka1
11 marca 2006, 17:32za Ciebie-nieustannie z resztą. Wpadłam na chwilkę, żeby Ci powiedzieć witam, acha i jeszcze, że Ty imieninki-a ja jakieś knajpy przez tydzień-i co damy radę? Jasne, że damy!!!