ak oto mija kolejny i upalny dzionek....a jeszcze tak niedawno narzekałysmy że zimno, ze ktos zakrecił ogrzewanie:))))))..a teraz ktoś za bardzo napalił w kotle....:)))
Dietkowanie u mnie na różnym poziomie od pełnej euforii
rano ,do totalnego zniechecenia i rozleniwienia wieczorem....
Samopoczucie mimo wszystko utrzymuje sie na dosc stabilnym poziomie ....pomimo różnych zawirowań życiowych:)))))
Jesli zaś chodzi o ćwiczenia to.....no cóż .....chyba nawet zapomniałam jak to sie robi...... ostatnio nic nie jest wstanie mnie do nich zmobilizować......nawet widmo obwisłego brzucha, posladków czy piersi.......pewnie to przez te upały:))).......hi hi hi ale czy napewno?????
Sprawa odszkodowania załatwiona pozytywnie , poszło dosc szybko i sprawnie ....
A tak po za tym to.....
Dziekuje wam bardzo za gratulacje.....to takie miłe gdy inni ciesza sie wraz z tobą.....jeszcze raz dziękuję i Młody też...
Fufka
18 lipca 2006, 10:49co tam obwisłe ciało przyjdzie czas na dietowanie i ćwiczenie a teraz póki można trzeba sobie leniuchować. Gratulacje dla młodzieży za zdana maturę. Pozdrowienia
Powiot
18 lipca 2006, 07:43Poleniuchuj sobie, poleniuchuj....Wszak trzeba odreagować emocje maturalno-studenckie....
jadziajodie
18 lipca 2006, 05:05dostarcza takich atrakcji jak upaly.Moge Cie tylko pocieszyc ,ze u mnie jest jeszcze gorecej .Ten tydzien ma byc jakis rekordow goracy ,tzn tak okolo 40-tu stopni plus wilgotnosc powietrza Nawet w dziennikach radza , zeby ci co nie musza nie wychodzili z domow , a dla ludzi ktorzy nie maja klimatyzacji w mieszkaniach przygotowali miejsca gdzie mozna sie ochlodzic i zrelaksowac . Pozdrawiam Cie serdecznie .Caluski
stellabella
17 lipca 2006, 20:01Witaj!dawno nie pisałaś-czyżby wakacje?Jeśli tak to baw się wspaniale!buziaczki papa
balbina
17 lipca 2006, 11:57w takim upale to ciezko cwiczyc - jestes usprawiedliwiona - jak ja nie lubie cwiczen -
Powiot
16 lipca 2006, 22:56Miałam przerwę w dostępie do sieci i nie zagladałam, a tu tyle się narobiło.Gratulacje dla Syna- obym za rok mogła się też cieszyć:)))Na parkingu wolałabym być stuknięta- niz stuknąć, wszak niedawno przerobiłam podobny temat.Grunt,ze masz juz to z głowy!Upały zelżały i myślę,że się trochę rozruszamy....Jak jeszcze troszkę popadałby deszczyk- to kosiareczki ruszą....
jojo67
15 lipca 2006, 21:48melduję, że wróciłam!
wikucha
15 lipca 2006, 09:13CZLOWIEKOWI SIE NIE DOGODZI..JA TEZ ZIMA JECZE ZE ZIMNO A LATEM ZE GORACO....T DOBRZE ZE DOBRE SAMOPOCZUCIE CIE NIE OPUSZCZA...POZDRAWIAM
anezob
15 lipca 2006, 00:04właśnie o tym samym myślałam...gdybym nie czuła sie dobrze taka jka jestem byłoby chyba łatwiej z kiloskami walczyć. Myślę jednak, że za niedługo chęci nam powrócą i myślenie obrócimy w czyn. Pozdrawiam.
bozbag
14 lipca 2006, 23:57tak chodze po pamiętniczkach i czytam to widzę że prawie u wszystkich cwiczenia na razie poszły w kąt.U mnie w tej chwili najbardziej obciążającym ćwiczeniem na jakie mnie stać jest kiwanie palcem w bucie, dobrze ze chociaż z dietką sie trzymamy dobrze.Trzymaj sie "chłodniutko" Bożena :))))
stellabella
14 lipca 2006, 03:00Witaj -ja podejście do diety mam mniej wiecej takie samo-ale może jak zrobi się chłodniej to z większym zapałem wezmę się do dzieła...pozdrowionka
jimi1
13 lipca 2006, 21:44Bo ta pogoda to sprawiaże albo człowiek się nudzi i rozmyśla o bóg wie oczym (jak w moim przypadku o miłośći)albo jak inni nić sie nie chce ale to napewno szybko minie.Pozdrawiam i przesyłam buziaczki pa
karenina
13 lipca 2006, 21:24To ta pogoda tak nas rozleniwia, że nie chce sie ruszać ani ręką, ani nogą. Nie mówiąc o innych częściach ciała i bardziej złożonych ćwiczeniach. A tu jeszcze w brzuchu chlupie wiadro wody...<br>Na pocieszenie zapowiadają ochłodzenie, więc może wtedy ruszymy do boju... <br>Czego sobie i Tobie życzę...
turkus
13 lipca 2006, 13:37Witam, ja tak samo nie mam za bardzo ochoty na ćwiczenia, choć staram się robić 8 abs codziennie, ale to i tak jest mało. Zapewno wszystko się dzieje przez ten upał, który jest nie do zniesienia. Moje najszczersze gratulacje dla syna za zdaną maturę, a wiem że lekko nie było, ale nerwy pewnie już opadły. Pozdrawiam :*
babola
13 lipca 2006, 10:53dołączam sie do gratulacji oczywiście:)))))) Wpadłam na chwileczkę przywitać się i pozdrowić , co bys o mnie nie zapomniała.Co do mojej dietki i ćwiczeń to zapomniałam o bożym świecie przez ten żar z nieba, ale jest z tego pozytek bo... niechce sie jeść. Myślę że po wakacjach znowy będziemy w komplecie na pogaduchach.Pozdrawiam Cię serdecznie i do poklikania:))))
anezob
12 lipca 2006, 21:42przede wzystkim spóźnione, ale ogromne gtratulacje dla dumnej Mamy i zdolnego Syna :)) Upały osłąbiają we mnie wzelkie chęci...a co do ćwiczeń- rozumiem Cię doskonale :) Pozdrawiam