Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 4


Jakoś brniemy do przodu z założeniem, że nie jest źle a będzie jaszcze lepiej...
W pracy totalne szaleństwo, okres przedświąteczny, cały dzień na pełnych obrotach ,dlatego z regularnością posiłków  troszkę na bakier..
Mam nadzieję ,że po świętach uda mi się nad tym jakoś zapanować i wcielić w życie...jak również trochę gimnastyki .
Steper wprawdzie z szafy wyciągnięty, ale po 9-10 godzinach w pracy nie mogę na niego patrzyć...a co dopiero używać  ...
Ech chciałabym ,żeby były już świętą...
czego i Wam i sobie życzę
...