Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 6


Na jutro zaplanowałam  ważenie..
Stach się bać...ale co tam , jakoś to będzie.
Mam tylko cichą nadzieję, że w najgorszym wypadku waga będzie  na tym samym poziomie.
Święta zbliżają się dużymi krokami, a ja z każdym dniem coraz bardziej zmęczona w pracy totalne szaleństwo.
Dobrze że w tym roku nic nie szykuję, bo jedziemy na wesele a tam świateczno- weselne obżarstwo...:)))
Ale , ale  cugli w dietkowaniu postaram się  za bardzo nie popuścić...

a teraz  życzę Wam miłych i kolorowych snów ...
Dobranoc