Coś drgnęło..wprawdzie nie na wadze ale w mojej działalności ..
ostatnio różnie to bywało ,po prostu się nie chciało ...choroba teścia a teraz jego odejście nie nastrajały mnie optymistycznie do walki z samą sobą
ale na szczęście znów staram się pilnować systematyczności posiłków i troszkę się ruszać
dzisiaj zaliczyłam basen ...było suuuuper ...tylko nie wiem dlaczego bolą mnie teraz pośladki :P:P
kolejne wyjście planuje w tygodniu ..zakupiłam nawet karnet żeby mnie bardziej mobilizował..jak zapłacone to trzeba iść ...hahahh
gilda1969
10 marca 2013, 21:50Zmiana w myśleniu jest najważniejsza. Potem wystarczy tylko posłuchać wewnętrznej potrzeby i dążyć do celu:) Trzymam za Ciebie kciuki:)