Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela ...


dzisiaj mnie znowu coś nosi ...jakaś rozdrażniona jestem ...
zjadłabym ale sama nie wiem co ....a może bym coś wypiła ...ech ...
tak to jest jak się porządnego śniadanie nie zje , a potem w ciągu dnia posiłki szybko na biegu ...no i wtedy wieczorem masakra ...
na dodatek obudziłam znów leniwca ...jeszcze w ciągu dnia jako tako funkcjonuje , natomiast gdy słonko zachodzi takie włącza mi się ziewanie że chyba szczęka mi z zawiasów  wypadnie..
ooooo...marudna jestem ...
a powinnam się cieszyć  bo odzyskałam  mieszkanko ...Mama zebrała manele i wyprowadziła się do siebie ..remont wprawdzie jeszcze nie dokończony, trzeba karnisze poprzykręcać, półki półeczki pozawieszać ale kuchnia i łazienka funkcjonują, a to najważniejsze...
a może już jetem tym wszystkim tak zmęczona ,ze nie mam siły się cieszyć a może to przesilenie wiosenne  ...ech
a żeby tak smutno nie kończyć tego wpisu przesyłam mały wspomagacz dla tych co na diecie



PS.  a batonik nadal leży :P
  • dede65

    dede65

    3 marca 2014, 19:22

    to takie małe przesilenie wiosenne, ale jestem z Ciebie dumna(to za ten batonik), kazdy ma prawo do lekkiego spowolnienia. Musisz najwidoczniej odsapnąć ale jak potem ruszysz........

  • Norgusia

    Norgusia

    2 marca 2014, 21:04

    Łyżka fajowa!!! takie spadki energii, są chyba normalne co jakiś czas....byleby nie zadomowiły się na dłużej! wtedy trzeba wyjść na spacer i się dotlenić wbrew swojemu lenistwu! Powodzonka! a z tym batonikiem to wiesz co masz zrobić?;-)