Dziś mam kryzys,oprócz rzeczy dozwolonych w diecie zjadłam dwie gałki lodów, paczkę wafelków które podobno są bez cukru i bez tłuszczu a jednak maja sporo kalorii, 3 rzadki czekolady i chyba 6 wafli ryżowych z marmoladą.
MASAKRA !!! zrobiłam to z pełną świadomością.Od jutra dieta maślankowa a potem trzy dniowa tak w sumie osiem dni i chce coś ruszyć z wagą w dół.
Ćwiczyłam dziś ab gymnikiem 3 serie i na moim mini stepperze zrzuciłam całe 30 kcal i okropni mnie to zmęczyło ,bo nie ma regulacji i ciężko chodzi, jeszcze dziś byłam na spacerze. Jutro muszę wcześnie wstać bo pod moją opieka będe mieć mojego kochanego urwisa, oj będzie się działo.
Lilith123
11 września 2009, 12:17Mi ostatnio zdarzył się taki nastrój na jedzenie i było mi dziwnie ale przyjemnie - jak mam być szczera to po raz pierwszy od wielu lat poczułam przyjemność jedzenia, choć potem czułam się jak hipopotam:) Pozdrowionka!!!
wondergirl25
11 września 2009, 09:49Każda z nas pozwala sobie od czasu do czasu na te małe conieco... Potem się czasami żałuje, ale ogólnie nakręca wtedy na większą walkę z kilogramami... Dlatego można czasami pozwolić sobie na troszkę rozkoszy ;P
Slodyszek
11 września 2009, 07:00Nie martw się, wszystkim zdarzają się takie dni. Jeśli nie są często, to jest oki :D. Nie można się w końcu całe życie obejść bez swoich ulubionych rzeczy. Czasami organizm po takim "poście" dopomina się słodkości. Ważne, że robisz to ze świadomością - nic Ci wtedy nie grozi. Maślankowego powodzenia! Pozdrawiam
malinka987
10 września 2009, 20:47czasami trzeba sobie pozwolić na chwile słabości :D bo "człowiek nie jest taki by całe życie wyprówać se flaki" [pono] no a jak :D jutro będzie lepszy dzień :D pozdrawiam i trzymam kciuki