Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszcz


no i z zaplanowanego na dziś mycia okien ... nici. Ciągle pada (deszcz). A miałam tyle planów na dziś. No to wskakuję na steper, butelki z wodą (moje hantle) i do przodu. Jutro dyżur, tam znowu zrobię ponad 10 km. A pojutrze na rower :D, aparat w garść i kilogramy w DÓŁ !!!