Drugi dzień diety i już " nagrzeszyłam " :):) Do obiadu spokojnie , potem .....przyjęcie urodzinowe mojej córy Tort ,,,,,,,,,,,,,bajka z bitą śmmietną i serkiem mascarpone konfiturą wiśniową naponczowany wiśniówką domowej roboty Mnogość innych pyszności trochę alkoholu Ograniczałam się ilościowo ale ....
Dzisiaj za to pilnuję diety i pojeżdżę na rowerku Nawet wodę zaczynam popijać :):) Miłego dnia wszystkim życzę Tak łatwo grzeszyć gdy ma się wolne
krypio1962
20 stycznia 2013, 09:28Taki grzech to nie grzech. W końcu urodzinki córki są raz do roku- a do własnych masz jeszcze miesiąc(ja też obchodzę swoje 17 lutego)Do tego czasu będziesz albo szczęśliwą laską( z drobnymi grzeszkami) albo super laską bez grzeszków -ale na pewno mniej szczęśliwą. Sama waga to nie wszystko- ważne są też uśmiechnięte ryjki najbliższych i luzik.Pozdrawiam wodnika.
Brzuchatka
20 stycznia 2013, 09:24WIęcej motywacji! Mysl o swoim celu i dlaczego chcesz go osiągnąć!
Wstydnisiaa
20 stycznia 2013, 09:18Mmmmm torcik ;D 100 lat córce ;) Ucałuj ją ;)