Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oj bolą nóżki bolą


ach co za dziń, jak pisałam wcześniej w planach miałam rowerowanie, rano pobudka a za oknem lało z przerwą na padanie ;/ ych ale odczekaliśmy 2h i o 11 ruszyliśmy do babci - w sumie całkowity dystans na liczniku wskazał uwaga ! 45km o losie

do paszczy wsadziłam dzisiaj:
- 1 i 1/2 chleba z serem i pomidorem
- 1/2 wianuszka i kawa
- kawa i 2 kostki czekolady
- kotlet w panierce, 2 kiszone ogórki, duuuuużo fasolki szparagowej, kompot wiśniowy ( mniam mniam babciny obiadek)
- na deser było 5 paluszków i 3 kostki czekolady
- kromka chleba razowego z masłem i pomidorem
konsumpcja zakończyła się o 19;30 ;-) także nie jest źle

w planach mam jeszcze zrobić ok 300 półbrzuszków
nałożyłam maskę na włosy i odżywkę na pazury :)

jutro rano wyjeżdżam na 10 także nie będę miała dostępu do netu 
w planach jest duuuużo zwiedzania, głównie lubelszczyzna, w ten weekend jedziemy do Wawy do znajomych, ale też chcemy sobie odświeżyć jej krajobrazy, bo ostatnimi czasy to tylko przejeżdżaliśmy przez stolicę, w pon ruszamy na Lublin, Kozłówka, Kazimierz Dolny, Zamość, Nałęczów a na koniec ach padam z zachwytu LWÓW <3
wycieczka jest typowo w moih klimatach kocham zamezki, ogrody, kulture i zabudowe od  XVw. do  XVII, takie moje słabostki- nawet mój mąż ostatnio mi zwrócił uwagę że nawet literatura dot. tych czasów mnie pochłania :D teraz np. czytam książkę o Mozarcie ale jego życie opisane jest z perspektywy jego małżonki - cudowne ! polecam! w planach mam też książkę _ Rodzina Borgiów :D

zatem kochane życze nam wszystkim słoneczka, bo jak na razie pogoda nas nie rozpieszcza
a sobie życzę samokontroli na wyjeździe :P
buziaki