Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walka z zasrańcami


dziń dobry kochaniutkie niuniusie :)

wczoraj kubina stoczyła walkę z kuchennym oknem, bo juz patrzeć nie mogła jak paskudne muchy i inne paskudy zrobiły sobie z jej okna najzwyczajniej w życiu SZALET! no żesz w mordę kupa na kupie! no więc wypucowałam, poprałam firankę, po czym ją zawieszam i patrzę a właśnie jedna z parszywych paskud zrobiła soczystego kleksa ! pokazałam jej środkowy palec i kazałam wypier*** :)))) za chwilę wchodzi K. do kuch i się pyta na kogo ja się drę :) no jak na kogo?! no zasrańca ! :)))) nie ma co walczyć z watrakami, czy tam zasranymi muchami :)))

o tyle!

dzisiaj jest śliczna pogoda, więc zaraz na jakiś spacer trzeba się wybrać :)

miłej niedzieli dziubaski :*
  • Magari

    Magari

    13 sierpnia 2012, 14:45

    mnie dopiro walki z muszkami-owcówkami czekają - niestety. Otwierasz okno, 3 min później czarno jak u murzyna.... ehhh, ale polecam taką kratkę przeciwko owadom :) Napaskudzi, ale za kare zginie zasraniec :D

  • Kapierka

    Kapierka

    13 sierpnia 2012, 09:12

    Nie lubię paskudztwa. Ptaszków też nie lubię bo "korzystają z toalety" zawsze wtedy gdy wypucuję samochód. Bezczelne! Ale przynajmniej można się na nich słownie od czasu do czasu wyładować bez żadnych konsekwencji. Na szczęście odpyskować nie potrafią w przeciwieństwie do ludzi :)

  • coffeebreak

    coffeebreak

    12 sierpnia 2012, 16:28

    Ja mam zamiar za zasrańce zabrać się we wtorek. Oj, będzie wojna :-)))

  • NaMolik

    NaMolik

    12 sierpnia 2012, 15:16

    no takie zasrance wkurzaja na maksa, ja jutro bede walczyła z tymi co mi okienko kuchenne zapaskudziły!!!!