Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powoli widać metę :)


dzień doberek!

kubinka jeszcze z brzuszkiem, z dzidzią w środeczku :) do końca zostało nam jakieś dobre 3 tygodnie, kiedy to zleciało?
większość mamy już przygotowane, pewnie jakieś niedociągnięcia wyjdą w praniu :)
zaczynam się powoli cykać rozwiązania :P taaaaaaaaaak wiem, nie ja pierwsza i nie ja ostatnia.... ale jest to dla mnie coś nowego, nie jedną historię się słyszało albo nawet na vitalii czytało. Wiem, że każdy poród jest inny... ale serio, skłamałabym gdybym Wam teraz tu napisała że się nie boję, że jestem chojrak...
żyję nadzieją że ja i mój niski próg bólu + wiecznie bolące plecy jakoś damy radę :)
w piątek byłam u lekarza... wszystko ok ! mała układa się do wyjścia ewakuacyjnego, badania też w porządku - tylko się cieszyć ! lekarz powiedział że z usg widać że mała ma duży brzuszek :) łakomczuch! później mama będzie musiała zakładać jej konto na vitalii :)))))))))))

dzisiaj widzę się z przyjaciółką, która jutro wylatuje :( pewnie znowu zobaczymy się za pół roku... szkoda! ale takie życie...
jutro w planie wizyta u ciotki na imieninach :) mam nadzieję że wtarabanie się na 4 piętro i nie urodzę hehehe
a do południa prawdopodobnie spotkam się z kumpelą i pójdziemy do lumpka :)

dzisiaj machnęłam zupę shreka, czyli zupę krem z brokułów :) muszę się nawtryniać potraw pierdogennych póki mogę :P w planach jeszcze kapusta kiszona, może bigosik, fasolka po bretońsku już była tydzień temu, a dzisiaj jeszcze kalafiorek z bułką tartą :P

co poza tym? puchną mi palce od rąk i stopy, twarz mam trójwymiarową :) ale takie uroki :) trzeba po prostu patrzeć mniej w lustro i jest cacy :)

ściskam mocno :)
  • ilovecooking

    ilovecooking

    2 października 2013, 13:32

    haha z tym kontem na Vitalii dla małej rozbawiłaś mnie:D:D:D

  • Lizze85

    Lizze85

    1 października 2013, 19:25

    Ty to zawsze wesoła kobitka :) ja 3 tyg. przed porodem będę pewnie umierać, będę obłożnie chora i takie tam i w ogóle będę bała się wychodzić z domu, żeby mnie gdzieś na mieście nie złapało...jesoo ale mam schizy :O tu chcem a tu sie bojem :D

  • anulkako

    anulkako

    1 października 2013, 10:11

    Ojej Kochana to już lada moment! Super, że dobrze się czujesz. Porodu też bym się bała... Ale z pewnością wszystko będzie OK!!!!! Gorąco Cię pozdrawiam i ściskam kciuki!

  • agrataka

    agrataka

    30 września 2013, 23:45

    coraz bliżej :) odliczanie trwa... ;)

  • ania87.anna

    ania87.anna

    30 września 2013, 21:30

    no mi takie wejścia po schodach w pracy, z torbą na ramieniu, bo musiałam zanieść zwolnienie przyspieszyły prawdopodobnie poród:)

  • Marcela28

    Marcela28

    30 września 2013, 21:01

    Nie bój się:) Nie Ty pierwsza i nie ostatnia rodzisz dziecko:) Myśl pozytywnie, a na pewno pójdzie jak po maśle:) A skoro puchną Ci ręce i nogi to nie masz przypadkiem za wysokiego ciśnienia??

  • koralina1987

    koralina1987

    30 września 2013, 19:50

    dobrze ze ja mam wysoki prob bolu :) ja nie z tych co piszcza o byle co wiec moze nie bede az tak mocno panikować:) zreszta trzeba to przejsc, nie ma opcji :) powodzenia :)

  • Aniolkowa

    Aniolkowa

    30 września 2013, 19:27

    To już niedługo... i bedziesz z mała w domku :) a jeszcze troszeńke ;P ale tez mam cykora jak nie wiem :P

  • coffeebreak

    coffeebreak

    30 września 2013, 18:15

    Tylko na czas porodu grochówy nie jedz, bo będziesz miała głośne parcie :-))) Też się bałam, każda się boi. Ale pzytywne nastawienie dużo daje. I wiesz co Ci powiem? Niewaźne jak poród będzie przebiegał, ale w momencie gdy weźmiesz małą w ramiona nic się nie będzie liczyło a ta chwila pozostanie w twoim sercu na całe życie. Moja magiczna chwila była 15 lat temu a ja nadal ją wspominam z nostalgią, tym bardziej, że zamiast małej córci mam teraz w domu jakąś kobietę :-)) Z biustem :-))

  • NaMolik

    NaMolik

    30 września 2013, 17:02

    Kochana dziwne by było jak bys sie nie bala a tak to jest wszystko ok :) oczekuj na swój czas i jedz co tylko masz ochote :) a faktycznie czas ten strasznie szybko zleciał :) i potem bedzie bardzo bardzo leciał :) ja jeszcze pamietam dziure w brzuchu przy cc a tu juz 6 miesiac leci :) a jesli sa jakies niedociagniecia to przeciez sie doku;i i tyle teraz wszystkiego jest pełno :) ja z swoich przygotowań bardzo baqrdzo zadwolona bo wszystko mi sie przydalo nie kupilam nic nbieprzydatnego :) Trzymaj sie :)

  • Monia1076

    Monia1076

    30 września 2013, 16:01

    Kubinko moja kochana!!! Ja też się boję porodu, chociaż to już mój trzeci raz będzie. Ale zawsze się boję, bo ja też mam bardzo niski próg bólu :( U mnie teoretycznie zostało 6 tygodni, ale jak znam życie, to na koniec października się rozsypię :) Potrawy pierdogenne nie wskazane przy karmieniu cycem, więc masz rację, nawpierniczaj się zawczasu! Pamiętaj, żeby zabrać do szpitala ostatnie badania, kartę ciąży, dokumenty, grupę krwi i telefon z ładowarką! Weź sobie też 3 koszule nocne, a nie dwie. Ja miałam ostatnio tylko dwie, jedną od razu Pafcio zabrał tuż po porodzie do prania, bo była cała we krwi, a druga i tak się pobrudziła. Teraz mam już 3 spakowane :) I nie zapomnij spakować tych wielkich podpasek/pieluch jednorazowych/podkładów. Jak zwał tak zwał. Ja spakowałam aż 2 paczki po 10 szt. Lepiej mieć więcej niż mniej, bo krew się leje z ciebie po porodzie helikopterami :) Jak byś miała jakieś pytania, to pisz do mnie!

  • Sylwunia54

    Sylwunia54

    30 września 2013, 16:01

    Oj to teraz najgorsze czekanie.. Mnie się tak to dłużyło.. A puchnięcie jest normalne tuż przed rozwiązaniem.. Polecam herbatę z pokrzywy pomaga pozbyć się wody z organizmu - nie dobre toto jak cholera ale skuteczne.. Spróbuj..

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    30 września 2013, 15:50

    Kochana, już tylko trzy tygodnie?! Jak to zleciało, nim się obejrzymy będziesz się chwalić że jesteś już szczęśliwą mamą ślicznej i zdrowej córeczki :))

  • Jomena

    Jomena

    30 września 2013, 15:32

    No naprawdę, kiedy to zleciało ??? Ile przytyłaś ? O porodzie chyba się szybko zapomina, tak więc nie pękaj ;-)) he he jedz sobie te piardogenne potrawy na zapas ;-P Ale Ci fajnie, że to już niedługo, mam nadzieję, że szybko pochwalisz się nam dzidzią :-)l

  • martini18

    martini18

    30 września 2013, 15:23

    dasz rade, nasze cialo jest tak niesamowite ze dokladnie wie co robic ) no i zawsze mozna wziasc znieczulenie :) a ja jadlam wszystko tak samo jak urodzilam, tylkoczekolady i orzechow laskowych przez jakis czas nie moglam P

  • Okruszek83

    Okruszek83

    30 września 2013, 15:02

    Hehe, dobry plan z tymi pierdliwymi daniami :) ja będę miała drugi raz cesarkę, ale na pewno na luzie nie pójdę, chociaż wiem czego się spodziewać, zawsze człowiek się stresuje, czy to pierwszy raz czy nie :) Będzie dobrze i tego się trzymajmy :)