piekny swizy dzien ale za to jaki ziiiimnyyy brrr
dzis maszerujac do pracy uswiadomilam sobie ze to juz listopad i do swiat malusienko czasu... wiec czas na powaznie zakasac rekawy i do boju, koniec z pokusami!!! po 18 tylko herbata, woda ewentualnie kakao i stanowczo wiecej ruchu!!! w listpadzie wypadają imieniny mamy, taty i teściowej ale juz sie nauczylam ze jem wtedy bez pieczywa i lekkie potrawy no a jak obiad to tylko 1 ziemniak z mieskiem i suróka, taki główny cel to wiadomo Swięta a taki mniejszy andrzejki, człowiek to taka istota ze musi miec wyznaczony cel co by nei szedł na oślep haha :)
dziś juz zaliczone:
- kubek czarnej kawy sypanej
- jogurt activia naturalny z łyżką siemienia lnianego, łyżką orzeszków w miodzie, łyżka płatków fitness, łyżką słonecznika
- będąc w pracy mam jeścze kefir truskawkowy i pewnie jeszcze jedna kawę wypije
- w domku mam sałątke kebab i zielona herbata
musze uzupełnić zapasy o jabłka i gruszki w końcu jest sezon na nie :))
ćwiczenia:
30 min marszu na świeżym powietrzu
w domku : 150 powtórzeń hantlami,
10 min twister
30 powtórzeń nożyce pionowe
30 powtórzeń nożyce poziome
30 składów
50 brzuszków