Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót do wagi startowej.


Co "se" ubyło, to "se" wróciło. Waga obecna, to waga startowa. Czuję się przeżarta. Mój plan 50 dni legł w gruzach z pierwszym ciastkiem. Teraz nie składam żadnych deklaracji, działam i tyle.