Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotomenu, mój wypiek i jak nie jeść na uczelni


Witajcie! :) 
Przeżyłam ciężki dzień na uczelni.
Dzisiaj na drugie śniadanie były kanapki, na trzecie kanapki, czwarte śniadanie też było i były to... kanapki, a po powrocie do domu obżarłam się plackami drożdżowymi z dżemem, gdzie w planach miałam warzywa na patelnię. Hehe, dobrze, że tylko raz w tygodniu zajęcia mam od 11:00 do 19:00. W każdym razie co tydzień planuję bardziej urozmaicony jadłospis na ten dzień, a kończy się jak zawsze. 

W każdym razie wczoraj było lepiej. 

Śniadanie: 

Obiad: 

Kolacja: 

I DESER!!!
Babeczki upieczone specjalnie dla mojego chłopaka :)


  • czekoLidia

    czekoLidia

    12 marca 2013, 20:52

    Ukochany pewnie sie ucieszyl, a menu super:-)

  • Hawaii.

    Hawaii.

    12 marca 2013, 20:21

    urocze te babeczki! Ja swojemu dawno ju z nic nie upieklam!

  • Sihir

    Sihir

    12 marca 2013, 19:50

    haha, no właśnie nie :D w ogóle rzadko bywam na fast-foodach.. dwa, trzy razy w roku :) i wtedy najczęściej zamawiam wielkiego szejka truskawkowego. *w głowie Sihir zapala się lampka - zrobić w domu truskawkowego szejka!!* jestem genialna ^^! ładne masz to wczorajsze jedzonko, śniadanie najładniejsze :) a babeczki.. jedyne co mnie intryguje to czym ty ten napis zrobiłaś :D

  • liliputek91

    liliputek91

    12 marca 2013, 19:43

    babeczki wymiatają!