Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grzeszki i rozwiązania :)


Dopiero czwarty dzień na diecie, a już pozwoliłam sobie na małe grzeszki...
Ale naprawdę malutkie! 
Chyba muszę zrezygnować z kanapek z miodem w moim jadłospisie bo po zjedzeniu jednej nie jestem w stanie powstrzymać się przed kolejną (i nawet jeszcze kolejną, zwłaszcza do herbaty). To chyba efekt odstawienia słodyczy :)

Za to byłam dziś na większych zakupach, więc mam pełną lodówkę, ale pełną dietetycznych i zdrowych rzeczy. Mam nadzieję, że dzięki temu będę mogła w akcie desperacji zrobić sobie małą dietetyczną przekąskę, albo udawać, że marchewka to chipsy!

Swoją drogą już zakupiłam marchew i seler naciowy oraz jogurt 0% co by przy jakimś wieczornym seansie filmowym nie zazdrościć ukochanemu snacków, tylko też chrupać pyszności maczane w czosnkowym dipie!

Tak mi się wydaje, że chyba o to chodzi z tą dietą, żeby być przygotowanym na każdą sytuację gdy silna wola może nas opuścić i mieć już naszykowaną zdrową, smaczną i dietetyczną alternatywę! Oby to wystarczyło!!!
  • ZnowFiligranowa

    ZnowFiligranowa

    10 stycznia 2013, 00:27

    Ja mam tak samo z czekoladą! Mama mówi, przecież od jednej kostki gorzkiej nic Ci się nie stanie.. tylko problem w tym, ze jak zacznę, to już nie przestanę! Gdybym potrafiła się kontrolowac byłoby zupełnie inaczej.

  • 4nnna

    4nnna

    10 stycznia 2013, 00:24

    Bardzo dobrze jesteś zorganizowana. U mnie podstawą jest że muszą być jakieś warzywa i kasza. Nie zazdrość ukochanemu chipsów bo od nich pogarsza się cera. A jedząc warzywa tak łatwo nie złapie cię grypa.

  • Ragienka

    Ragienka

    10 stycznia 2013, 00:09

    To dobry pomysł. Powodzenia!