Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Idzie jesień!


Dzień dobry wszystkim :)

Ostatnie dwa dni były całkiem mroźne. Przynajmniej u mnie w mieście. Po 7 jadę autobusem do pracy to nawet w kurtce zmarzłam.. Na szczęście kupiłam nie dawno fajne lekko ocieplane buciki więc chociaż stopy mi nie zmarzły :D

Wczoraj zrobiłam sobie warzywne leczo - papryka, pomidorki, cukinia, cebula i ulubione przyprawy a do tego upiekłam klopsiki z musztarda w piekarniku. Specjalnie osobno bo dzięki temu mogłam zabrać klopsiki do pracy z jakimiś warzywami.

Przez ostatnie dwa dni mój jadłospis był mniej więcej taki: faza 2 diety przyspieszającej metabolizm(proteiny+warzywa)

1. 2 Kabanosy z papryką żółtą / ogórkiem. 
2. kabanos z papryką/ogórkiem.
3. Filet z indyka z piekarnika z sałatą, ogórkiem, papryką. Bądź klopsiki w tym samym wydaniu.  
4. Nic nie przekąsiłam bo się najadłam gotując :p / Sałata z papryką, ogórkiem świeżym i kiszonym i kurczakiem 
5. Moje pyszne leczo z wkrojonym kabanosikiem. 

Ćwiczenia przed wczoraj zrobiłam - siłowe na nogi ok 35 min z rozgrzewką i rozciąganiem. Niestety albo stety wczoraj nie ćwiczyłam, bo wraz z chłopakiem braliśmy udział w sesji D&D i od razu po pracy wstąpiliśmy po sałatkę dla mnie i pojechaliśmy grać! Było super fajnie i skończyliśmy dosyć późno. Kolację zjadłam grzesząc bo krótko przed snem.. Ale przez całą sesję piłam wodę nie jakieś napoje, nie jadłam czipsów więc i tak myślę że mogę to podsumować pozytywnie ;) 

Dziś rano na śniadanko jadłam kanapkę z wafli ryżowych z łosoiem i mój kot stanowczo postanowił mi pomóc :D