Brakuje mi czasu by pisać w pamiętniku.Co najważniejsze waga spada,jestem bardzo heppi;-)Wczoraj uległam pokusie i zjadłam 8 ciasteczek upieczonych przez mamę,pocieszam się,że nie były ani czekoladowe,ani z masami tylko takie zwykłe najzwyklejsze.Już mnie nachodziły myśli,ze skoro ciasteczka to już niech i będą ,kanapki z jasnym pieczywem, wędlinka i jeszcze kilka ciasteczek ale powstrzymałam się,sama nie wiem jak ale udało mi się.I na tych owych 8 ciasteczkach się skończyło!
(Meni i aktywność standardowo,wyrabiam normę.)
mili80
16 października 2012, 14:04Najwazniejsze, że aktywność jest, to spaliłaś te grzeszki ;) Trzymaj się :)
anpani
16 października 2012, 08:47Grunt, że leci!:)
Pokerusia
16 października 2012, 08:07no i to się nazywa silna wola:D czego mi brak,niestety.Waga spada,świetna sprawa,gratuluję!