Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 18


Dzisiaj dzień mojej wypłaty a ten ciołek (mój szef) widocznie mi przeleje dopiero jutro :< w ogóle dzień dziś jakiś taki poje**ny....

Na całe szczęście z dietką już super :D kryzys zażegnany...

Wlazłam rano na wagę zanim wyszłam do pracy i jest kolejny spadek :D na pasku póki co nie zaznaczam bo założyłam sobie od początku że będę pasek i pomiary aktualizowała w soboty

(gwiazdy)

Na obiadek szamałam dziś filet rybny na parze i kapustka kiszona. Po obiadku położyłam się spać i przysnęło mi się prawie 2 godziny (strach)

(gwiazdy)

Przegapiłam tak naprawdę podwieczorek, ale to nic... Zaraz się ubieram i spadam na jakieś zakupy na jutro, jak wrócę to zrobię już sobie kolacyjkę i pójdę spać. Ten dzień nie jest moim dniem. Jakieś przesilenie mnie dopadło czy co? (mysli)

  • Neptunianka

    Neptunianka

    19 sierpnia 2014, 19:08

    Bardzo możliwe, pogoda się nie umie zdecydować czy ma słońce świecić, czy deszcz padać, to także i my nie wiemy czy działac, czy spać :D

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    19 sierpnia 2014, 18:29

    Czasem trzeba odrobinę odpuścić, żeby znowu przykręcić śrubę :)))