Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
75,3kg


Wczorajszy pomysl na dietę Dukana zrobił mi takie halo w głowie , że cały dzień nie myślalam o niczym innym ,jak tylko : co by tu jeszcze zjeść .....zachcianka za zachcianką przewijala się przez moje myśli i co najgorsza była realizowana ...( tak na marginesie to były to rzeczy zabronione przez Dukana )

Patrzac na wasze osiagnięcia po Dukanie trochę wam zazdroszczę ,że w takim tempie tracicie klogramy  ...ale wiem ,że z moim charakterem po skończeniu jej o ile w ogole bym wytrwała ...szybko  odrobiłabym te kilogramy i to z nawiązką ....bo musiałabym skosztować rzeczy ktore miałam zakazane ...nie nadaje się do tego dukanowskiego dietkowania ....

Dzięki Bogu dzisiaj nowy dzień i nowe postanowienia ... ( ale bez Dukana ma się rozumieć  )

I posiłek ; mała galaretka drobiowa (domowy wyrób - nogi gotowane bez skóry ....) + cienka kromka chleba z masłem + biała kawa

W planach 2 l wody , ryba pieczona w foli w piekarniku +ryz i jakaś surówka , herbata czerwona ,obowiązkowo gimnastyka ....i wieczorkiem jeszcze nie wiem co zjem...ale mam jeszcze trochę tej galaretki i szkoda. żeby się zmarnowała ...kończe bo córcia ładnie prosi , że też chce skorzystać z kompa ....więc resztę napiszę później ...pozdr

  • Rajczigenka

    Rajczigenka

    16 lutego 2010, 09:09

    Tak to jest, rygorystyczne diety ( dla mnie to również Dukan ) powodują niepohamowany apetyt na niedozwolone. Każdy musi poczuć to na własnej skórze aby wyciągnąć wnioski. Teraz jesteś na dobrej drodze.