U mnie nie najlepiej od jakiegoś czasu kłótnie nie opuszczają mojego domu ...mąz zrobił się jakiś taki dziwny ...czasem nawet chamski i to bardzo ...czepia się dzieci ...mnie ...i nie widzi problemu ...ale nie daj boże ja zwróce mu uwage to jedzie po mnie jak po burej kotce ...czarno to widze ...mam wrazenie ,że kogoś ma ....a moze to tylko moje urojenia ...nie wiem ...albo dopiero coś sie zaczyna ......przechodze jakiś kryzys ...i gdyby nie dzieci to chyba nie wlczyłabym dalej ...tylko poszła gdzieś daleko ...bo jak tu żyć z kimś komu notorycznie przeszkadzam ...nie pracuje źle bo siedze w domu ...pracuje drugie źle ...bo nie mam już tyle czasu na dom co kiedyś ...on chyba z niczego nigdy nie będzie zadowolony ...ryczeć mi isie chce
Sorry ,że dziś o takich smutach ...ale siedzui to we mnie i musiałam to z siebie wyrzucić ...
P.S. co myślicie o sms tego typu będe między 17 a 18 ...bedziesz ..
2-i sms do zobaczenia ...
po czym mój małzonek pobiegł jeszcze raz do swojej pracowni ...oczywiście sprawdziłąm kto to zadzwoniłam z jego telefonu pod ten numer około 22 nikt nie odebrał ...az tu 24 i telefon okazało się ze kolezanka z pracyn ...tylko że ja nie mialabym śmiałości zadwonić do kogoś tak późno gdyby coś mnie z ta osobą nie łaczyło ...
sama nie wiem a wy co myślicie
Topka80
28 listopada 2008, 17:13zabrzmi jak oklepany frazes...ale pogadaj z mężydłem...czasem wyobraźnia naaaprawdę płata figle...i robi coś z niczego... a jeśli coś jest na rzeczy..hmm ja wolałabym jednak wiedzieć, jeśli już coś podejrzewam... Buziaki i trzymaj się ciepło!!!
magda0504
28 listopada 2008, 11:40troszke więcej czasu..... spróbuj z nim pogadać, albo po prostu walnij prosto z mostu - wiem, że masz inna kobietę - i zobacz reakcję...... jeżeli chcesz..... ja bym chciała wiedzieć, zamiast się domyślać i szukać fałszywych wytłumaczeń obecnego stanu.......
tomija
28 listopada 2008, 11:04hm myśle, ze sama musisz podjac decyzje, czy chcesz znac kazda prawde i czy jestes gotowa na ta druga nie fajna ewntualnosc, a potem albo odpuscic albo drazyc , ja kiedys bylam pewna ze odeszlabym w 5 min gdyby cos sie takiego jak zdrada u nas przydazylo, dzis kiedy sa maluchy chyba wolalabym nie wiedziec, tym bardziej ze zawsze bylam zazdrosna i robilam mojemu dzikie awantury...mysle ze tylko rozmowa moze cos wyjasnic, bo niewiedza plata figle i czujemy sie jeszcze gorzej...trzymaj sie bedzie dobrze!!!