Tak na prawdę to nie piszę ...bo i nie dietkuję ...cosś mnie entuzjazm opuścił ....w tej materii....cholera jasna ...a już tak ładnie mi szło ...coś z tym fantem muszę zrobić bo na wadze znowu 74,5 kg ...a przecież jeszcze 3 tygodnie temu było 72,4 kg ...nic to biorę sie znowu za siebie .....
I posiłek : kroma chlebka z serkiem ziołowym+ plasterek szynki konserwowej +pół pomidorka +kawa z mlekiem
I zaczynam od dzisiaj afirmować :mam piękne , zgrabne ciało jestem szczupła , wysportowana ...i zadowolona z życia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Patunia1979
26 maja 2009, 22:48widzę kochana ,że mamy ten sam problem...coś nas chyba opętało ale trzeba się z tym uporać i wrócić na dobre tory..
dziejka
26 maja 2009, 11:25no babo jedna miałyśmy być śliczne na plaży.Co za wyłamywanie się, do roboty kochana. Bo nie poczekam na Ciebie he,he.Buziaki,kup truskawy i rozkoszuj się nimi do woli
Ilona33
26 maja 2009, 10:45Afirmacja piekna, chyba kazda z nas dzien powinna zaczynac od takich słów ;-) Pozdrawiam i badz dzielna, trzymaj sie - niech 72,4 kg znowu zagosci na Twojej wadze !