Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23...


23 dni do końca miesiąca ...za mną 5dni niby dietkowania ...dlatego niby,że róznie to u mnie bywa ..jestem głodna i sama nie wiem czy dlatego ,że @ tuż tuż czy dlatego ,że zimno się zrobiło ....

Wczoraj elegancko zaliczyłam gimnastykę ...po czym okołom 23-ej.... tak około 23-ej nie przewidziałyście się zjadłam tosta z serem + 5 ciasteczek czekoladowych ...i co mi do tego łba strzeliło ...bo juz inaczej nie da się powiezieć ...waga tez się wkurzyła. ..boją tak od 3-ch miesięcyo 2 kilogramy średnio  raz w tą raz w  drugą  ...i dziś oczywiście 74,7kg

Nic to jakoś ten kryzysik muszę przebidować i tyle ...

Musze wrócić do nawyku planowania jedzenia na cały dzień i jedzenia jednego ciepłego posiłku ...(Obiad )...a nie opychania się tym co pod ręką ....

No to smutki wypłakałam i biore się za siebie ...,bo inaczej to ...no

Pozdrawiam  J.

  • tomija

    tomija

    9 września 2009, 12:02

    no to bierzemy sie za bary i do walki o to co wazne:))bo co innego załamiemy sie:))przeciez to zawsze moze być na koncu:))buziaki ps. wszystkie bliskie i w temacie osoby mówią,ze mam racje, szkoda tylko,ze ojciec nie jest mi bliski...

  • tomija

    tomija

    9 września 2009, 07:10

    oj u mnie tez kryzys...lej jak po bombie atomowej...ale kidys znowu bedzie ok..trzymaj sie i nie daj :))buziaki