Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam smacznie się dopasowywać na maxa


Dziś zaczynam smacznie dopasowaną max.

Posiłki wyglądają całkiem nieźle .Jedynie obiad do mnie nie przemawia , ale może się mylę . Zanim go zmienię ...postanowiłam spróbować. 

To 9 m-cy momentami mnie przeraża, bo wydaje mi się  ,że to tak długo , ale gdy patrzę na koleżankę , która jest naprawdę w ciąży ...,to nie wiem kiedy jej to tak zleciało- lada moment będzie rodzić .

Dam radę - to moja mantra na dziś

P.S. Mam otyłość I stopnia - tak źle to jeszcze nigdy nie było. Ale, ale... jak osiągnę I cel to będzie już tylko nadwaga

  • ambus

    ambus

    9 stycznia 2016, 14:42

    Też od niedawna się dopasowuje i jest naprawdę smacznie. Czas i tak uplynie, więc lepiej niech wraz z nim uplynie naszą waga. Powodzenia i niech mantra towarzyszy Ci przez cały czas.

    • leszczyna5

      leszczyna5

      9 stycznia 2016, 21:17

      To trzymam kciuki za dopasowanie się w mniejszą wagę

  • angelisia69

    angelisia69

    9 stycznia 2016, 14:39

    max?a to jakas ze zwiekszona kalorycznoscia? a co to za nieciekawy obiadek?

    • leszczyna5

      leszczyna5

      9 stycznia 2016, 21:12

      Smacznie Dopasowana MAX polega na ty ,że co tydzień otrzymujesz indywidualnie zbilansowany jadłospis, dopasowany do Twoich potrzeb. Skomponowany przez dietetyka z sycących potraw . Nie musisz liczyć kalorii, rezygnować z makaronu czy chleba, ani nawet pamiętać godzin posiłków. A nieciekawy obiadek to makaron pełnoziarnisty z pieczarkami groszkiem zielonym i cebulą - dla mnie mulące