Przez wczorajsze świętowanie nie udało się nic poćwiczyć. Chyba sobie zrobię sobotę jako jeden dzień na regenerację. Jak to w sobotę zawsze mam pełno zajęć zakupy, obowiązki domowe a teraz jeszcze robi się cieplej więc dojdą pracę w ogródku i koło domu ogólnie cały dzień w ruchu.
Na szczęście dzisiaj od samego rana świeciło słoneczko więc wzięłam psa i poszłyśmy pobiegać. Po skończonym joggingu Kora zauważyła spacerujące sarenki i oczywiście jako husky nie mogła odpuścić i nie rzucić się w pogoń za nimi. Efekt 30 minut chodzenia i szukania jej... Ale dobrze że wróciła bo po 20 minutach myślałam że już po niej, chodziłam, wołałam i nic a jeszcze nigdy nie biegałyśmy tak daleko jak dzisiaj...
Jutro do pracy na 10 więc rano zaliczę skalpela a przynajmnije na razie tak mam w planach
A.
liberteee
10 marca 2014, 08:23Razem z późniejszych chodzeniem i szukaniem Kory to nie było Nas jakieś 1,5 h. Nie mam endomondo bo nie wiem jak się tam połapać ;)
Halincia01
9 marca 2014, 22:42No proszę, jogging! Super a jak długo? MAsz endomondo?
liberteee
9 marca 2014, 21:26Dziękuję i wzajemnie :)
ania14021994
9 marca 2014, 21:16gratuluję biegania :) i dobrze,że psiak się znalazł. dobrej nocki :*