Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak na złość


Wrrrrrr

Normalnie złośliwość rzeczy martwych!!!!!!!  Dzisiaj wg prognoz ostatni ładny dzień, już wczoraj sobie zaplanowałam że skoro nie idę do pracy to rano zrobię skalpela, później pobiegam i na dzisiaj wystarczy.

Wieczór poświęcam na filmy, wyjątkowo naprawdę dobre super kino na TVN-ie, na początek Kac Vegas w Bangkoku dla popracowania nad mięśniami przepony :) a potem Dziewczyna z tatuażem. Na drugim filmie zwłaszcza mocno mi zależy, przeczytałam całą serię Millenium Stiega Larssona i uważam że jest rewelacyjna. No cóż zobaczymy jak będzie z filmem choć jak do tej pory wszystkie ekranizacje przeczytanych książek były słabsze niż książka.

No ale powracając do tematu ćwiczeń oczywiście skalpela się nie udało zrobić bo coś internet rano szwankował i nie mógł się połączyć a później zajęłam się domowymi obowiązkami, trzeba wykorzystać ładny dzień i wolne w pracy :).

 No cóż trzeba będzie jednak wieczór poświęcić na ćwiczenia a na razie idę pobiegać.

Miłego pięknego dnia :*

A.