Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młoda dziewczyna, która w żaden sposób nie korzysta z życia. Schudnąć- jedyne co mam w głowie. Wiem jak mam to zrobić. Problemem jest silna wola i samozaparcie. Po to właśnie mam Vitalię. Nie będzie tutaj dużo zdjęć, może nawet wcale. Nie będzie też systematycznych wpisów. Vitalia ma być moją pomocą natychmiastową. W konkretnej chwili i na już.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 516
Komentarzy: 6
Założony: 18 lutego 2017
Ostatni wpis: 1 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Liidiia

kobieta, 29 lat, białystok

173 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2017 , Komentarze (1)

Po nerwowym dniu lubię spędzić wieczór w samotności. I wtedy w głowie myśli tysiące krąży. I refleksje różne. I sumienie się wtrąca (fu**!).

Po pierwsze- pierwszy dzień marca jak najbardziej udany pod kątem diety! :)

Ale może do sedna. Kompleksy. Jeden i podstawowy to wygląd. Ok. Znamy to. Jestem pewna, że mnóstwo osób przez te kompleksy traci życie. Dosłownie. Żeby nie było wątpliwości. Też tak mam. Bo ile to razy nie wyszłam ze znajomymi bo wstydziłam się siebie. Ile to razy płakałam w sklepie w przymierzalni bo kolejne spodnie nie mieszczą się na łydkach i udach. Bo ile to razy zakrywałam się długą sukienką gdy inne kobiety prezentowały piękne kreacje. Bo ile razy nie pojechałam ze znajomymi na wakacje. Ile razy w upalne dni wciskałam się w długie spodnie i luźne bluzki. Ile razy słyszałam komplement i chciało mi się płakać bo przecież "tak ku*** nie jest!". Ilerazów jest tak dużo, że można w tomach o tym pisać. Spójrzmy na sprawę inaczej, bardziej z serca niż z oczu. ILE RAZY PATRZĄC NA SWOJE NAGIE CIAŁO UŚMIECHNĘŁAŚ/EŚ SIĘ DO SIEBIE W LUSTRZE? ILE RAZY PORZUCIŁAŚ/EŚ KOMPLEKSY I CIESZYŁAŚ/EŚ SIĘ CHWILĄ?

I nie myśl, że jak dojdziesz do celu to okaże się nagle, że to za mało. W ten sposób cel będzie nieosiągalny. Po dniu wytrzymanym z odpowiednim odżywianiem, po udanym treningu a nawet po zwykłym dobrym uczynku... Popatrz na siebie, w swoje oczy. Uśmiechnij się szeroko i powiedz na głos JESTEM Z SIEBIE DUMNA/Y I Z TAKIM UCZUCIEM PÓJDĘ SPAĆ DZISIAJ I JUTRO I POJUTRZE. KOCHAM SIEBIE.

Bez kapki egoizmu. Tak z łaskawości dla siebie. Bo wszyscy potrafimy wytrwać. Bądźmy dumni, że idziemy do przodu. Nie ważne jak daleko i jak szybko, ważne że nie w miejscu. 

Kochani, przełamujmy się. To da nam energię na wszystko. Udało się raz? Każdy kolejny będzie łatwiejszy.

Nie jest tak, że skoro tak piszę to tak potrafię. Ale od dzisiaj postaram się. Pierwsze przełamanie się dotyczy siłowni. Wstydzę się bo kondycja zerowa a i wygląd słaby. Pójdę i odpier**** taki trening, że szczena mi opadnie.

Kochani, bądźmy szczęśliwi. Tego Wam i sobie życzę.

20 lutego 2017 , Komentarze (1)

Mały krok ale zawsze coś.

Dzień bez podjadania, bez posiłków których jeść nie powinnam i z porcjami takimi jak trzeba. MOTYWACJO ZOSTAŃ ZE MNĄ! 

Natknęłam się na artykuł o hipnozie dzięki której można"zakodować się" na życie fit. Co o tym myślicie? Może ktoś stosował/stosuje albo zamierza?

18 lutego 2017 , Komentarze (4)

Krótko i na temat. Co musi się stać żeby w końcu zacząć szanować swoje ciało i dawać mu to co najlepsze? To już x dni kiedy nic ze sobą nie robię. Jak zamienić ONE DAY na DAY ONE?