Po nerwowym dniu lubię spędzić wieczór w samotności. I wtedy w głowie myśli tysiące krąży. I refleksje różne. I sumienie się wtrąca (fu**!).
Po pierwsze- pierwszy dzień marca jak najbardziej udany pod kątem diety! :)
Ale może do sedna. Kompleksy. Jeden i podstawowy to wygląd. Ok. Znamy to. Jestem pewna, że mnóstwo osób przez te kompleksy traci życie. Dosłownie. Żeby nie było wątpliwości. Też tak mam. Bo ile to razy nie wyszłam ze znajomymi bo wstydziłam się siebie. Ile to razy płakałam w sklepie w przymierzalni bo kolejne spodnie nie mieszczą się na łydkach i udach. Bo ile to razy zakrywałam się długą sukienką gdy inne kobiety prezentowały piękne kreacje. Bo ile razy nie pojechałam ze znajomymi na wakacje. Ile razy w upalne dni wciskałam się w długie spodnie i luźne bluzki. Ile razy słyszałam komplement i chciało mi się płakać bo przecież "tak ku*** nie jest!". Ilerazów jest tak dużo, że można w tomach o tym pisać. Spójrzmy na sprawę inaczej, bardziej z serca niż z oczu. ILE RAZY PATRZĄC NA SWOJE NAGIE CIAŁO UŚMIECHNĘŁAŚ/EŚ SIĘ DO SIEBIE W LUSTRZE? ILE RAZY PORZUCIŁAŚ/EŚ KOMPLEKSY I CIESZYŁAŚ/EŚ SIĘ CHWILĄ?
I nie myśl, że jak dojdziesz do celu to okaże się nagle, że to za mało. W ten sposób cel będzie nieosiągalny. Po dniu wytrzymanym z odpowiednim odżywianiem, po udanym treningu a nawet po zwykłym dobrym uczynku... Popatrz na siebie, w swoje oczy. Uśmiechnij się szeroko i powiedz na głos JESTEM Z SIEBIE DUMNA/Y I Z TAKIM UCZUCIEM PÓJDĘ SPAĆ DZISIAJ I JUTRO I POJUTRZE. KOCHAM SIEBIE.
Bez kapki egoizmu. Tak z łaskawości dla siebie. Bo wszyscy potrafimy wytrwać. Bądźmy dumni, że idziemy do przodu. Nie ważne jak daleko i jak szybko, ważne że nie w miejscu.
Kochani, przełamujmy się. To da nam energię na wszystko. Udało się raz? Każdy kolejny będzie łatwiejszy.
Nie jest tak, że skoro tak piszę to tak potrafię. Ale od dzisiaj postaram się. Pierwsze przełamanie się dotyczy siłowni. Wstydzę się bo kondycja zerowa a i wygląd słaby. Pójdę i odpier**** taki trening, że szczena mi opadnie.
Kochani, bądźmy szczęśliwi. Tego Wam i sobie życzę.