Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no wiec post


to dobry dzien rzeby sie za siebie wziasc no i tak postanowilam do konca postu zero slodyczy i dietka (same plyny)na razie sie trzymam ale jest mi strasznie zimno i boli ,mnie glowa ide zrobic sobie capuchino (to tez plyn) 
aha po dlugim okresie nie wazenia sie dzis sie zwazylam no i juz nie jest 6 na poczatku tylko 70,8 nie zalamuje sie bo wiedzialam ze tak bedzie (jadlam duzoooooooo) nastepne wazenie za 40 dni (po poscie)
wierzcie we mnie bo ja nie wierze