Hashimoto wykryto u mnie w 2013 roku. Traumatyczne przezycie pare miesiecy pozniej spowodowalo gwaltowny postep choroby. I nagle patrzylam jak waga rosnie. Mimo codziennej, godzinnej i intensywnej jazdy na rowerze, mimo zdrowego odzywiania. Zmiana rozmiaru co dwa miesiace. A co za tym idzie - depresja, izolacja, niechec do spotkan i zblizen osobistych.
Od 2013 roku jestem sama. Patrze na te wpisy na vitalii kiedy szykowalam sie na wymarzony wyjazd za granice z bylym. Chcialam schudnac z 65 kg.
Teraz jest mnie o 20 kg wiecej. Biore 200 mcg tyroksyny - ogromna dawke, a choroba nadal nie jest pod kontrola. Stracilam chec na zajmowanie sie soba. Zwyczajnie to olalam - odrzucam myslenie na temat swojego wygladu, udaje, ze jestem ponad to - ze nie jestem tak plytka, by przejmowac sie wielkoscia swojego tylka.
Ale ten wyglad mnie hamuje. Jestem przebojowa, charyzmatyczna osoba. Chcialabym znalezc partnera. Chcialabym moc wyrazic swoj charakter ubraniami, a nie moge, bo w wiekszosci sieciowek nie ma juz na mnie rozmiaru.
Moze tym razem sie uda. Do konca roku chcialabym schudnac do 80 kg. Nie bede sie oszukiwac, ze nagle stane sie fit dziewczyna, nienawidze silowni, uwielbiam jesc. Ale musze ograniczyc alkohol. Musze wszczepic w sobie to zdrowe odzywianie. I dac w kosc tej pieprzonej tarczycy, przez ktora przeplakalam pare(nascie) nocy.
Berchen
2 sierpnia 2017, 08:21ja niedawno tez uslyszalam ze mam haschimoto - lekarz nie dal mi lekow , powiedzial ze mam zmienic styl zycia na bardziej aktywny i zmienic swoja diete w sensie - mniej weglowodanow. Odzywianie musi byc dostosowane do mozliwosci organizmu - co przetworzy a czego nie. Poniewaz u mnie tez wartosci cukru byly graniczne to kupilam kilka ksazek z info jak zyc , badz pozbyc sie cukrzycy, przepisy na dania , ktore nie podwyzszaja tak bardzo jak inne skokow insuliny. Utrzymywanie przerw miedzy jedzeniem do 5 godzin. Nie moge pochwalic sie jakims duzym sukcesem, bo dopiero zaczynam, ale jak pilnuje sie tych zasad to wyraznie waga idzie w dol- czego nie bylo od lat bez drastycznych ograniczen i jeszcze bez sportu (tylko duzo chodzenia). Poczytaj o odzywianiu w haschimoto i zycze sukcesu.
flowerfairy
2 sierpnia 2017, 00:20Również choruję na Hashi, ale u mnie praktycznie nie ma objawów w tej chwili. Kiedyś dokuczało mi wieczne zmęczenie i tycie, ale teraz jakoś magicznie przeszło. Myślę, że to dzięki aktywności. Biegam, jeżdże na rowerze i rolkach, chodzę, ćwiczę w domu. Chudnę całkiem ładnie, 5,5 kg w dwa miesiące i nadal spada. Musisz zmienić styl zycia na zdrowszy, zadbać o wewnętrzny spokój bo to przy naszej chorobie bardzo ważne. No i dieta... Nie mam na myśli diety typu liść sałaty i woda, ale o nie jedzenie śmieci. Ja żadnej diety nie stosuję, nie liczę kalorii, a chudnę. Nie ma się co użalać, hashi to nie wyrok. Skoro leki nie pomagają to musisz zadbać o siebie w inny sposób. Powodzenia!
be.fit.2015
2 sierpnia 2017, 00:14Wiem co czujesz. Ja zachorowałam na gravesa basedowa, było ze mną na tyle zle, ze dostałam ogromną dawkę sterydów i tym samym przytyłam 12kg w 6tygodni. Cała jestem rozstepach, nie jestem w stanie nałożyć bluzki, która nie zakrywa minimum połowy ramienia. Leczę się równo 1 rok i 1 miesiąc. Co do dnia. Sterydy ostatni raz wzięłam w sylwestra. A mimo to waga stoi. Dopiero zaczęła ruszać, kiedy w maju/czerwcu byłam na protokole autoimmunologicznym, pomogło mi to troszę ruszyć wagę, teraz po 2 miesiącach przerwy znów wracam na protokół, bo nic innego nie powoduje u mnie spadku wagi :(