Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chyba wyzionę ducha!!!


Dziś jak meźulo wrócił z pracy stanął jak wryty w drzwiach, a po chwili zaczął się śmiać. (zimno)

No co? - warknęłam zziajana, potargana, czerwona na licu wymachująca nogami na dywanie. 

On tu się śmieje, a ja wściekła jak sto diabłów mało ducha nie wyzionę (spi) 

-  ale co tam!!! Nie poddam się!!

Specjalnie przecież kupiłam sobie DVD "Schudnij przyśpiesz swój metabolizm" godzinny trening (niech to szlag!!! Po co to kupiłam!! :<). Na razie ćwiczę co dwa, trzy dni - więcej nie jestem w stanie się zmusić!:|