Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 dzień WO


Data Komentarz
2017-01-26 Dzień 0 przygotowanie do postu dr Dąbrowskiej. Przy okazji wyznaczyłam sobie progi co 5 kg wagi do osiągnięcia (pierwszy jest po utracie 6kg)
2017-01-27 Dzień 0 rozpoczęty - od wczoraj wagi początkowej -1kg, oczywiście woda, (nie liczę tego dnia do całego cyklu ze względu na 2 wypite kawy). Dzień traktuję jako przygotowanie. 
2017-01-28 Dzień 1 POZYTYWNIE. Waga drgnęła. Potworny ból głowy. Konieczność ratowania się proszkami. Minimalne ich działanie.
2017-01-29 Dzień 2 POZYTYWNIE. Kolejne drgnięcie wagi. Tak, wiem, że to woda :) Organizm chyba się buntuje ponieważ nie smakują mi żadne potrawy. Przemogłam się i zjadłam grzecznie 4 posiłki. Głowa delikatnie boli.
2017-01-30 Dzień 3 POZYTYWNIE/WILCZY GŁÓD. Cały dzień coś podgryzałam. Nie mogłam się najeść. Staram się owoce jeść w pierwszej połowie dnia a następnie tylko warzywa - jednak dziś się nie udało. Przez nieustanna chęć zjedzenia czegoś słodkiego cały dzień jadłam jabłka. Głowa już nie boli.
2017-01-31 Dzień 4 POZYTYWNIE/UCZUCIE SYTOŚCI. Pierwszy dzień aktywności fizycznej - rowerek stacjonarny. Cały dzień towarzyszy mi uczucie najedzenia. Brak nieprzyjemnych dolegliwości jedynie brak wizyty w wc
2017-02-01 Dzień 5 POZYTYWNIE/DELIKATNY BÓL BRZUCHA W NOCY. Dokładnie lewa strona pod żebrami. Odczuwalny ból ale nie przeszkadzający funkcjonować. Kolejny niewielki spadek wagi - zdaję sobie sprawę, ze jest to głównie woda ale zmiana cyfr na mniejsze jest motywująca. Aktywność fizyczna - 1h spaceru i 2h sprzątania.
  • angelisia69

    angelisia69

    1 lutego 2017, 16:39

    podziwiam za wytrwalosc,ale mam nadzieje ze WO stosujesz dla zdrowia nie dla spadku,bo wiesz ze spadek to woda ktora potem wroci

    • LuckyClover

      LuckyClover

      1 lutego 2017, 17:01

      Tak, dzięki - główny powód: taka jakaś niechęć do zawału czy coś :) ;)