No cóż drogie Panie ostatni tydzień był straszny. Wprawdzie myślałam ostatnio nad zmianą wizerunku, ale raczej nie o image'u zombiaka.
Fatalnie czułam się przez przeziębienie i nie miałam na nic ochoty. Całe szczęście już wszystko wraca do normy.
Dzisiaj sobie pięknie poćwiczyłam, i pomimo tego że waga i pomiary stanęły nie uważam tego tygodnia za stracony. Uczę się w pracy umiejętności odmawiania gdy się mnie częstuje grzeszkiem, i z reguły dobrze mi idzie.
Raz się złamałam jak mi kumpela podrzuciła białego michaszka.
Pozdrawiam was ciepło - Luuana
kamila.wagrowiec1980
27 lutego 2012, 23:24nie jest żle ,glowa do góry ,trzymam kciuki i pozdrawiam