Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
46. względność.


kiedy wczoraj rano umieściłam zdjęcia poniedziałkowego menu, najpierw pojawił się głos, że jem za mało. gdy po południu Was zapytałam o tę kwestię, pojawiła się opinia, że za dużo. więc moje menu jest względne. i zostałam ofuknięta za ananasa z puszki. brałam, co miałam w domu. :)

wczorajsze (18-09) pyszności.

śniadanie: kromka pełnoziarnistego chleba ze szynką i ogórkiem kiszonym.

drugie śniadanie: kromka chleba pełnoziarnistego z jajkiem na twardo i sałatą.

obiad: mała miseczka zupy pomidorowej z ryżem i łyżką jogurtu typu greckiego light.
miało być leczo, ale przyszłam za późno do domu i gdy skończyłam je gotować, była godzina 16:30, czyli pora na poko. a i tak nie byłam specjalnie głodna.

poko: garść chrupek kukurydzianych typu Flips.

podkładka w kolorze ostrego różu niestety się rozsypała. na szczęście mogę kupić identyczną za 1,49zł w Carrefour.

poszłam dzisiaj pod Halę Targową w ramach spaceru (łącznie 4 km, a stopy jeszcze bardziej bolą). i tam jest stoisko bardzo miłej Ukrainki sprzedającej bieliznę, która pokazała mi prawie cały asortyment w moim rozmiarze. wybrałam czerwone majtki z czarną koronką za 7zł oraz czerwony biustonosz za złotych czternaście. miseczki są dobre, ale mam nieco sadełka po bokach, które się usiłuje wydostać spod stanika. najczęściej górą.

pozdrawiam wyjątkowo ciepło.
  • Adriana82

    Adriana82

    19 września 2012, 19:39

    Jakie ofuknięcie - to była delikatna sugestia i to dla Twojego dobra :P

  • irminka87

    irminka87

    19 września 2012, 16:03

    wydaje mi się , za malo jesz..

  • ladybabol

    ladybabol

    19 września 2012, 13:33

    no fajne te zdjęcia :) a na ofuknięcia nie zwracaj uwagi. też trzeba mi się wybrać do hal targowych chyba..majtki majtki się kończą :) pozdrowienia