Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
60. w poszukiwaniu ćwiczeń dla otyłych.


wczorajsze atrakcje:
śniadanie: dwie małe kromki białego (niestety) chleba z pastą jajeczną.
drugie śniadanie: kubek kefiru o smaku owoców leśnych, grzanka z pieca.
obiad: 75g makaronu kokardki z sosem z pieczonej dyni, trzy cztery plasterki szynki.
poko: drugi kubek kefiru o smaku owoców leśnych, banan.

plany spożywcze na dziś: absolutnie niesprecyzowane.

*******

znudzona majtaniem nóżkami postanowiłam znaleźć jakieś bardziej sensowne ćwiczenia do wykonywania w ciasnym mieszkaniu (żeby się położyć na podłodze, muszę przesunąć stół i fotel). mam dużo płyt fitness z magazynu Vita, ale niestety zawarte tam ćwiczenia cholernie obciążają stawy. 

a co na to internet?
wujek Gógiel na hasło ćwiczenia dla otyłych odpowiada About 1,510,000 results (0.33 seconds).
wybrałam kilka stron, które wyświetliły się na samej górze.
w większości przypadków autorzy artykułów poszli na łatwiznę, każąc nam iść na siłownię lub wrzucając linki do zestawów ćwiczeń na YouTube. podejrzewam nawet, że nie oglądali tych filmików, ponieważ już w pierwszym znalazłam ćwiczenia, które nam, otyłym bardziej zaszkodzą niż pomogą oraz w pewnym sensie są niewykonalne. niedogodnością jest również język angielski, ponieważ leżąc na ziemi wolałabym się skupić na ćwiczeniach, a nie na wyginaniu szyi w celu dojrzenia tego, co się dzieje na monitorze.
co mam na myśli, pisząc szkodliwe 
podskoki, bieganie
lub niewykonalne?
pompki (również damskie), mostek.

większość wybranych przeze mnie stron odsyła też do materiału archiwalnego z programu "Pytanie na śniadanie", gdzie samych ćwiczeń jest niewiele, za to dużo gadania i zbliżeń na krocze pani ćwiczącej (nie mogłam się powstrzymać).

czyli nadal jestem skazana na majtanie nóżkami na leżąco.
nie mogę doczekać się, kiedy będę ważyć 80 kg (BMI poniżej 30),  gdyż wtedy będę mogła biegać. a naprawdę mnie ciągnie do biegania. już teraz wzdycham do butów w sklepie Intersport.

pozdrawiam pomarańczowo.
  • BubblesDarling

    BubblesDarling

    9 października 2012, 15:54

    Zazdroszczę zapału do ćwiczeń. Ja nawet o nich nie myślę :/ Życzę powodzenia.