Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
62. tylko menu.


znowu mi jakoś dziwnie smutno, ciągle też dochodzi do spięć z Lubym... październik zawsze był dla mnie złym miesiącem...

wczoraj...
śniadanie: dwie kromki białego chleba z keczupem, pomidor.
drugie śniadanie: placuszek biszkoptowy z TEGO przepisu z dwiema łyżkami jogurtu naturalnego i dwiema musu z jabłek.
obiad: ryż z warzywami na parze. i może coś jeszcze. nic, bo nie chciało mi się iść do sklepu.
poko: kefir 0% i grejpfrut biały.

dzisiaj...
śniadanie: bułka pełnoziarnista, dwa ogórki kiszone.
drugie śniadanie: ryż na mleku.
obiad: dwa naleśniki wypchane sałatką brokułową.
poko: koktajl z jogurtu naturalnego, banana i kiwi.
  • CzarnaPerla1300

    CzarnaPerla1300

    11 października 2012, 12:38

    dla mnie Październik zaczął się okropnie - nie cierpię go i chce już listopad!!! A co smutasów to chyba ta pora tak na nas wpływa i dlatego takie jesteśmy :(((( Uśmiechu życzę !!!