Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
67. łomatko.


miałam opisać swoje wrażenia dotyczące przygotowań do pięciodniowego wyjazdu do Lubego, ale uznałam, że są za mało epickie, więc Wam oszczędzę przynudzania.
112,3kg, czyli -1,2kg. jest super. a Luby będzie ograniczał pokusy i gonił mnie po swoim mieście rodzinnym oraz okolicach, więc podejrzewam, że wrócę do Krakowa sporo lżejsza.

na początku planowałam zabrać na ośmiogodzinną podróż dwa naleśniki z sałatką brokułową zlepioną jogurtem typu greckiego. ale później stwierdziłam, że z nerwów raczej nic nie zjem, więc śniadanie pochłonę nad ranem (muszę wstać o trzeciej x_x), a do pociągu wezmę pełnoziarniste ciastka Belvita i butelkę wody mineralnej.

będę tęsknić za Wami.
pozdrawiam słodko.
  • kolezankaX...L

    kolezankaX...L

    23 października 2012, 22:05

    pyszna jest belvita :) udanego wyjazdu, pozdrawiam.

  • metafizyka

    metafizyka

    23 października 2012, 16:13

    no to pieknie jak waga spada!!!! fajnie ze masz z kim spacerowac ja nie mam nikogo takiego!! ;( a samej to wiesz jak to jest NIE CHCE SIĘ!

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    23 października 2012, 15:24

    ja w pociągach nigdy jeść nie mogę, więc jak masz podobnie to dobrze, że naleśników ze soba nie ciągniesz, bo byś ja na miejsce przywiozła, a takie "wytachane" 8-godzinną podróżą to już nie takie smaczne. Życzę, aby podróż szybko zleciała, bo mi się strasznie zawsze dłużżżżżżżży! pzdr!

  • anikah

    anikah

    23 października 2012, 15:12

    baw się dobrze ;)

  • ladybabol

    ladybabol

    23 października 2012, 15:07

    baw się dobrze :)