Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w czynie społecznym.


jako przystawka menu:
śniadanie: pół razowej bułki kanapkowej z żółtym serem, sałatka z pomidora z odrobiną oliwy, kawa z mlekiem.
drugie śniadanie: drugie pół bułki razowej z pomidorem.
obiad: purée ziemniaczane, jajko sadzone, pomidor.
poko: czasopismo "Dobre Rady" - ostatnie 1,50zł wydałam na gazetę. xd

w czynie społecznym.
byłam wczoraj na pikiecie przeciwko likwidacji kilku szkół, w tym i mojej ukochanej Szkoły Podstawowej z oddziałami integracyjnymi numer 3. bardzo się zaangażowałam w obronę tej szkoły, byłam we wtorek na spotkaniu rodziców z panią wiceprezydent ds. edukacji, więc musiałam również iść na pikietę. było bardzo gorąco (dosłownie i w przenośni). trzymałam jeden badyl transparentu (najpierw z nazwą szkoły, potem z hasłem "PO-pamiętamy przy wyborach"). potraktowałam to jak okazję do długiego spaceru, bo ze względu na wysokie ceny biletów MPK poszłam na nogach pod Urząd Miasta oraz mały fitness, bo podskakiwaliśmy, skandując różne hasła. na pamiątkę został mi pomarańczowy gwizdek. a dzisiaj mnie bolą uda i głowa. 

klub fitness czy rowerek stacjonarny?
wczoraj podzieliłam się z Wami analizą sytuacji. dziękuję za komentarze. i wynik płynący z komentarzy wygląda tak:
klub fitness 3:0 rowerek stacjonarny
szczerze mówiąc, nie jestem zaskoczona.

pozdrawiam różowo.
  • szabadabada

    szabadabada

    10 stycznia 2013, 11:14

    chwali się, że niektórym chce się walczyć! Moi rodzice pracują w szkole i niestety sytuacja jest kiepska. W pobliskich wioskach polikwidowali szkoły i teraz w szkole moich rodziców dzieci z kolei jest przepełnienie... A mają bardzo daleko, muszą codziennie dojeżdżać... To jest dramat wielu szkół, dzieci i nauczycieli- potem bez pracy... Także dobrze, że są osoby takie jak Ty/