Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tylko planowane menu.


menumenumenu.
brunch: dwie parówki drobiowe, dwie kromki chleba.
obiad: szklanka rosołu z makaronem, naleśnik z ajvarem i szynką.
poko: pięć mandarynek.

idę gotować obiad dla rodziny. zło. zło.
  • nunnyy

    nunnyy

    27 stycznia 2013, 13:05

    najgorzej jest gotować dwa obiadki, ja cały czas namawiam moich domowników, żeby przeszli ze mną na dietę, bo w sumie każdemu by się przydało coś zrzucić, nie tak dużo jak mnie, ale każdy ma jakieś nadprogramowe kilogramy, teraz nawet brat, który był zawsze szczypiorkiem. :)

  • kasiqa22

    kasiqa22

    27 stycznia 2013, 13:01

    oj tam:) gotowanie jest fajne:)