Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.


dzisiaj zrobiłam 4,5 km ślizgając się na nieodśnieżonych alejkach Plant. do tej pory nie mogę uwierzyć, że ani razu nie fiknęłam na trasie, choć byłam blisko, skręcając w Grodzką.

menu:
brunch: bułka ze serem Lazur srebrzysty i pomidorkiem, kawusia z mleczkiem.
obiad: naleśnik po meksykańsku.
poko: dwa jabłka, kiwi, banan i mandarynka.

pozdrawiam gorąco.