Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wiosna w pigułce?


na co będę za stara? na ubieranie się jak gothic lolita, na chodzenie z Lubym w podskokach... takie pierdołki. swoją drogą już jestem krytykowana za otaczanie się duperelami z kotami. 

menu.
śniadanie: bułka z dwoma plasterkami pieczonego schabu, ogórek kiszony.
drugie śniadanie: dwa jabłka.
obiad: szklanka zupy pomidorowej, plaster schabu pieczonego, ziemniaczek, ogórek kiszony.
poko: mały jogurt malinowy Jogobella light.

po czym poznać, że wiosna "się zbliża"? po wysypie reklam odchudzających suplementów diety, gdzie ubrane w grube swetry lub szlafroki frote niewiasty rozpaczają nad swym tuszostanem, a dzięki magicznym pigułkom mizdrzą się w bikini do kamery lub lustra. i tu pojawia się moje niezrozumienie dla wiosennego imperatywu dla odchudzania się do bikini. już od maja w gazetach wyłącznie kostiumy kąpielowe i stylizacje plażowe. a ja uwielbiam spędzać lato w górach. i moje uwielbienie dla aktywnego wypoczynku jest kompletnie ignorowane przez stylistki. znowu zaczynam narzekać. :/

pozdrawiam.
  • nigraja

    nigraja

    25 marca 2013, 10:48

    a tam wieczorem zawsze możesz wyjść jako gothic lolita :) widziałam 45 latki chodzące z lubym w podskokach, a duperele która z nas nie ma ich wiele w swoim domu :P przesadzasz zamiast skupiać się na tym na co będziesz za stara zacznij korzystać z tego co dziś możesz ciekawego zrobić miłego dnia kochana :* lubię twój sarkazm odnoście "wiosna się zbliża" uśmiałam się