Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
daję znak życia. xd


w sumie to wypadałoby coś napisać. jem w normie, choć chaotycznie. ćwiczę.

ale tak w ogóle to zmagam się z kolejnym epizodem drastycznego obniżenia nastroju i głupich myśli.

w KappAhlu nie mieli ramoneski w moim rozmiarze (46? hihihi), a specjalnie do niego poszłam. na pocieszenie kupiłam savon noir, które cudownie śmierdzi. nie mogę się doczekać pierwszego użycia.

już myślę o menu na niedzielę. ponad siedem godzin spędzę w pociągu, więc wypadałoby się też zająć jedzeniem. xd
postanowiłam na podróż zabrać wodę mineralną 0,75l, bułkę z pasta jajeczną i batona musli, który zdrowy nie jest, ale smaczny i ma tylko 115 kcal. w domu zjem bułkę ze szynką i zieleninką.
jako czytadło wykorzystam suwenira dla Lubego - album o czołgach. zaraził mnie tymi czołgami i chyba kupię sobie model do sklejania.

to tyle na dziś. buziaczki.
  • Agusia948

    Agusia948

    14 sierpnia 2013, 14:10

    miłego dnia :) ja robię sama batoniki musli, pyszotka ;d

  • fotolina

    fotolina

    14 sierpnia 2013, 13:23

    Strasznie długa podróż, z moją chorobą lokomocyjną to byłby horror :)

  • melolontha

    melolontha

    14 sierpnia 2013, 13:02

    uwielbiam KappAhl, niestety najbliższy mam w poznaniu ;(

  • ladybabol

    ladybabol

    14 sierpnia 2013, 13:00

    głupie myśli precz :) dobry długi weekend tuż tuż :)