Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śliwka w mroku.


dziś z-jem.
śniadanie. tost z szynką konserwową i serem.
drugie śniadanie. kornflejksy z mlekiem.
obiad. keema z chlebem. nadal nie chce mi się gotować ryżu.
poko. kawałek ciasta czekoladowego. tak, dzisiaj mogę.

wczoraj miałam pedałować, ale była tak piękna pogoda, że postanowiłam iść na spacer. głupia ja zapomniałam, że to dopiero styczeń i po kilkunastu minutach zaczęło się ściemniać. no i tak sobie popylałam przez "noc". krokomierz pokazał 5,6 km, mapy gógla 4,7 km. ale jeszcze się kręciłam po Galerii Kazimierz.

miłego dzionka.